Klientki lubią testować i są ciekawe nowości z półek w drogeriach. Firmy nie pozostają głuche na te oczekiwania i wprowadzają coraz to nowe ulepszenia. Przykładowo, od kilku miesięcy modne są kremy ze śluzem ślimaków. Nowinki coraz bardziej napędzają wzrost sprzedaży kosmetyków. W niektórych branżach kategoriach odpowiadają za jedną piątą przychodów.
Donata Wolińska, wiceprezes ds. marketingu L'Oreal na Polskę i kraje bałtyckie szacuje natomiast, że w 2018 r. tylko w pięciu głównych kategoriach (makijaż, pielęgnacja, twarzy, pielęgnacja i koloryzacja włosów oraz dezodoranty) wprowadzono na rynek ponad 13 tys. nowych produktów, z czego blisko połowę stanowiły kosmetyki do makijażu – informuje "Rzeczpospolita".
Z kolei na rynku dermokosmetyków sprzedawanych w aptekach pojawiło się ponad 2 tys. nowości.
Wprawdzie nie jest tak, że są to zupełnie nowe kosmetyki oparte na tworzonych od podstaw recepturach – do zestawienia wliczany jest każdy nowy odcień szminki czy cieni do powiek, ale i tak pokazuje to ogromne tempo zmian na rynku urody.
Cosmetics Europe zauważa, że duże firmy, które mają w ofercie ok. 10 tys. produktów, co roku ulepszają lub wymieniają 25-30 proc. produktów. Jak bardzo złożonym jest to procesem świadczy fakt, że nawet proste na pozór ulepszenia wymagają niekiedy wieloletnich badań. Jako przykład "Rzeczpospolita" przywołuje farby do włosów: aż dwie dekady trwało, nim producentom udało się wyeliminować z nich woń amoniaku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl