Oferty w przetargu na budowę ekspresowej 74 z Mniowa do drogi S7, obwodnicy Kielc, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otworzyła we wrześniu minionego roku. Potencjalni wykonawcy wprawili zamawiającego w osłupienie. Drogowcy nie spodziewali się, że przy rosnących kosztach inwestycji infrastrukturalnych branża za stworzenie trasy zażyczy sobie tak mało.
- Należy pamiętać, że nie zawsze wygrywa najtańsza oferta, a rzetelna wycena robót pozwoli na skuteczną i terminową realizację prac w przyszłości. Tym bardziej zastanawiające są oferty, które na pierwszy rzut oka nie odzwierciedlają postulowanych przez branżę ryzyk i obserwowanych wzrostów cen materiałów i wyrobów budowlanych - stwierdziła po otwarciu ofert Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik kieleckiego oddziału GDDKiA.
Na budowę ok. 16,4 km dwujezdniowej drogi ekspresowej z nawierzchnią bitumiczną drogowcy przygotowali blisko 810 mln zł. Wpłynęło osiem ofert od potentatów branży, z których część zbudowała m.in. nową autostradę A1 w woj. łódzkim i śląskim. Każda z nich mieści się w kosztorysie, co już samo w sobie nie jest częstą sytuacją. Najniższa opiewa na kwotę prawie 537,7 mln zł. Najwyższa — na ok. 648,6 mln zł.
Po trzech miesiącach od otwarcia GDDKiA oddział Kielce wybrał najkorzystniejszą ofertę. To ta najniższa, którą złożyło konsorcjum Mirbud S.A ze Skierniewic (lider) oraz Kobylarnia S.A. Małgorzata Pawelec-Buras zapewnia w rozmowie z Money.pl, że oferta została dokładnie sprawdzona pod kątem tego, czy nie jest rażąco niska. Nie jest.
Wybór najkorzystniejszej oferty to duży krok w kierunku budowy drogi S74, ale GDDKiA nie może jeszcze z całą pewnością stwierdzić, jak bardzo zaoszczędzi na tej inwestycji. Muszą teraz minąć dwa tygodnie, w których trakcie mogą wpłynąć odwołania od wyniku przetargu. Później jeszcze postępowanie sprawdzi Urząd Zamówień Publicznych. UZP będzie miał na prześwietlenie przetargu trzy tygodnie, ale nie jest rzadkością, że tego typu kontrole trwają dłużej.
Dwa węzły, dwanaście wiaduktów i przejścia dla zwierząt
Przetarg na stworzenie S74 od Mniowa do obwodnicy Kielc GDDKiA ogłosiła w formule "projektuj i buduj". Po podpisaniu umowy na realizację inwestycji prace budowlane nie ruszą zatem natychmiast. W sumie wykonawca dostanie 36 miesięcy. Wyłączając z tego okres zimowy (od 15 grudnia do 15 marca), gdy będzie mógł prace wstrzymać. Sam o tym zdecyduje, a za ewentualne pustki na budowie GDDKiA nie naliczy mu kary.
Ekspresowa 74 tylko na ok. 400 m powstanie w śladzie istniejącej drogi. - Począwszy od miejscowości Przełom, biec będzie istniejącym śladem DK74. Następnie odbije w kierunku południowo-zachodnim i poprowadzona po nowym śladzie skomunikuje się z łącznicą węzła S7 Kielce Zachód, wybudowaną w ramach obwodnicy Kielc - informuje Pawelec-Buras.
W ramach inwestycji wykonawca zbuduje dwa węzły: w Mniowie (na połączeniu S74 z istniejącą DK74) oraz Bugaju (na skrzyżowaniu z drogą wojewódzką nr 748) oraz budowę obiektów inżynierskich. Na nowej "esce" powstanie 12 wiaduktów drogowych, dwa mosty, a także przejścia dla zwierząt. - Zbudowane zostaną również urządzenia ochrony środowiska, drogi dojazdowe oraz Miejsca Obsługi Podróżnych na wysokości miejscowości Przełom - wylicza rzeczniczka kieleckiego oddziału GDDKiA.
Co zmieni droga ekspresowa S74?
GDDKiA, mówiąc o spodziewanych skutkach budowy, wskazuje, że aktualnie droga krajowa nr 74 na wjeździe i wyjedzie z Kielc w stronę Mniowa i Miedzianej Góry jest często zakorkowana. Znaczenie ma mieć jednak nie tylko dla okolicznych mieszkańców. Ma też usprawnić podróż (zwłaszcza tranzytem) na trasie Łódź-Kielce-Rzeszów.
- Droga ekspresowa S74 usprawni komunikację drogową między województwami łódzkim, świętokrzyskim i podkarpackim. Mieszkańcy Kielc i województwa świętokrzyskiego docelowo zyskają bezpieczne i szybkie połączenie z węzłami autostradowymi na A1 i A2 - mówi Pawelec-Buras.
Do tego jednak jeszcze długa droga. Odcinek Mniów-Kielce to jeden z kilku etapów realizacyjnych S74. W budowie jest tylko obwodnica Opatowa w woj. świętokrzyskim. By faktycznie z Kielc można było łatwo i szybko dojechać do A1 i A2, GDDKiA oddział Łódź musi ponownie wykonać inwentaryzację przyrodniczą w planowanym śladzie S12 i S74 w Łódzkiem.
Dostosować S74 i S12 do potrzeb wilków
Łódzkie odcinki tych ekspresówek miały już decyzję środowiskową. Ekolodzy jednak zaprotestowali, bo badania przyrodnicze dla tych inwestycji sporządzone były kilkanaście lat temu. A S12 i S74 ingerować będą w Sulejowski Park Krajobrazowy oraz Pilczański Obszar Chronionego Krajobrazu. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zlecił ponowną inwentaryzację.
GDOŚ w wezwaniu do GDDKiA wskazał np., że S74 przecinać będzie m.in. korytarz migracyjny wilka. Na długości ok. 36 km. Ponadto przyznał ekologom, że w niektórych miejscach zaplanowano zbyt małe przejścia dla zwierząt. Drogowcy są na etapie wyboru firmy, która zajmie się inwentaryzacją. Wykonawca dostanie 20 miesięcy.
Budowa S74 jest wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych, który ma być zrealizowany do 2030 r.