Być może już w piątek 14 sierpnia, a więc na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się kwestią możliwości odmówienia obsługi klientów, którzy nie mają zasłoniętego nosa i ust w sklepie. Potwierdził to rzecznik rządu Piotr Muller w Programie Trzecim Polskiego Radia.
Jeszcze w piątek Polska Rada Centrów Handlowych poparła zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia wprowadzenie odpowiednich przepisów. Jak do tej pory bowiem sklepy nie mają żadnych uprawnień do wyciągania konsekwencji wobec klientów lekceważących zasady bezpieczeństwa epidemicznego. Nie istnieją podstawy prawne np. do niewpuszczenia na teren sklepu, czy odmowy obsługi klienta, który nie posiada zakrytych ust i nosa.
"Centra handlowe od początku epidemii aktywnie włączyły się w działania, które zwiększają bezpieczeństwo klientów i personelu. Stosowane zaostrzone procedury dotyczące higieny i bezpiecznej sprzedaży, często wychodzą szerzej poza przyjęte rozwiązania prawne" - czytamy w oświadczeniu PRCH.
PRCH powołując się na wyniki sondażu "Zakupy podczas epidemii" przeprowadzonego przez Uniwersytet Opolski wśród klientów wybranych centrów handlowych pod koniec maja br., przekonuje, że aż 87 proc. badanych zabezpiecza się, używając własnych środków ochrony (płyn do dezynfekcji, maseczki, rękawice). 92 proc. ankietowanych deklaruje, że korzysta ze środków oferowanych przez sklepy.
Czytaj: GIS rozwiewa wątpliwości. Już wkrótce sklepy będą mogły odmówić obsługi klientom bez maseczek
Jednocześnie jednak największy niepokój podczas zakupów u 79 proc. respondentów budzi nieużywanie przez innych kupujących środków zabezpieczających, a u 76 proc. nieutrzymywanie bezpiecznej odległości pomiędzy klientami. "Zwiększenie egzekwowania obowiązku zakrywania nosa i ust, czy dystansu społecznego w przestrzeni publicznej jest konieczne i powinno wynikać z jasnych przepisów prawa" - stwierdza Polska Rada Centrów Handlowych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie