Po ogłoszeniu "nowej piątki" PiS zapowiedział też dodatki dla rolników. - Najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 zł od jednej krowy, ale może być więcej – obiecał podczas konwencji szef PiS Jarosław Kaczyński. Europoseł Zbigniew Kuźmiuk wyjaśniał potem, że chodzi o fundusze unijne.
Jak rolnicy podchodzą do obietnic Jarosława Kaczyńskiego, nazwanych już przez internautów programem "krowa plus"? Odwiedziliśmy kilka wsi na Pomorzu Zachodnim, by z nimi porozmawiać.
- Podobno ma pan hodowlę świń? - pytam przedsiębiorcę rolnego z okolic miejscowości Banie. - Nie, to tuczniki. Bądźmy precyzyjni - poprawia mnie z uśmiechem hodowca. Pytam go o nową propozycję PiS.
- Coś tam o tym słyszałem. Ale nie wiem, co w tym nowego. Przecież dopłaty już są. Jak do tego podchodzę? Praca musi być zrobiona. A do tego, co mówią politycy, zawsze trzeba mieć dystans - słyszę. Rolnik ma 470 tuczników, sto z nich ma zaraz iść na rzeź.
Zobacz: Nauczyciele: chcemy tylko tyle, co krowa - i to na raty. Obejrzyj wideo:
Hodowca przez kilka minut opowiada mi o cenach tucznika ("coraz drożej, kto lubi wieprzowinę, powinien zrobić zapasy"). Ale rozmowa szybko schodzi na protest nauczycieli. - Słyszałem właśnie jakąś rozmowę w radiu. Ktoś powiedział, że rząd lepiej traktuje świnie niż nauczycieli - relacjonuje mi rolnik. I wsiada do swojego traktora, tłumacząc, że czeka go intensywny dzień.
Rolnicy mówią nam, że skupiają się na pracy - a nie na wysłuchiwaniu obietnic polityków
"Na wybory nie chodzę"
Jedziemy do kolejnej zachodniopomorskiej wsi. Na rozmowę zgadza się inny hodowca tuczników. - Trzeba pracować, a nie liczyć na jakieś dopłaty. Te obietnice mnie dziwią, bo przecież dopłaty unijne i tak już są. Jeśli chodzi o krowy, to - z tego co wiem - mają dać maksymalnie na 30 sztuk - słyszę od rolnika.
Na politykę patrzy chłodno. Z jednej strony deklaruje, że nie jest miłośnikiem PO. Z drugiej zauważa, że za rządów PiS "jakoś tych strajków i protestów jest wyjątkowo dużo". Czy obietnice prezesa PiS będą miały wpływ na jego polityczne decyzje? - Nie. Bo nie chodzę na wybory - mówi rolnik.
"My czekamy na konkrety"
O ile hodowcę tuczników na Pomorzu Zachodnim spotkać stosunkowo łatwo, to już hodowcę krów - zdecydowanie trudniej. Zauważamy jednak kilkanaście krów za ogrodzeniem w okolicach Pyrzyc.
500 zł na krowę? Rolnicy podchodzą z dystansem
- Co pan sądzi o obietnicach prezesa PiS? - pytam. - Z tymi zapowiedziami zapoznałem się tylko pobieżnie. Dotacje z Unii już dostajemy, choć nie tak wysokie. Jak będą większe, to świetnie. Ale czekamy na konkrety, a nie na polityczne gadanie - dostaję odpowiedź.
Inni rolnicy wolą obrócić sprawę w żart. - Już widziałem takie memy, że niemieckie krowy przechodzą na polską stronę, bo u nas dają 500 plus - słyszę od innego zachodniopomorskiego rolnika, który pracuje w pobliżu granicy z Niemcami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl