"KRRiT rozstrzygnęła wniosek w sprawie udzielenia koncesji spółce Telewizja Media Narodowe P.S.A. z siedzibą w Pruszkowie na rozpowszechnianie programu telewizyjnego pod nazwą 'TVMN'" – przekazała KRRiT w komunikacie prasowym udostępnionym na swojej stronie internetowej.
Telewizja od Roberta Bąkiewicza w ofercie kablówek
Program ma charakter wyspecjalizowany – publicystyczny i będzie nadawany codziennie 24 godziny na dobę, na obszarze objętym wybranymi sieciami telekomunikacyjnymi w Niepołomicach, Szczecinie, Mysłowicach i Sułkowicach-Harbutowicach – czytamy dalej w komunikacie KRRiT.
Jak zauważyła Wirtualna Polska, telewizja ta ma mieć linię programową nacjonalistyczną, konserwatywną i religijną. Na jej utrzymanie pieniądze wykładać mają jej odbiorczynie i odbiorcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak sformułowana oferta wzbudziła obawy niektórych ekspertów i specjalistów. – Uważam, że w dzisiejszej Polsce bardzo szkodliwe jest wszelkie podgrzewanie nastrojów nacjonalistycznych, a tego będzie pewnie sporo w jej programie – stwierdził w rozmowie z wp.pl Juliusz Braun, były członek Rady Mediów Narodowych, były przewodniczący KRRiT i były prezes telewizji publicznej.
Kłopoty nowej telewizji
Jednak nowa telewizja już ma kłopoty. Jest bowiem przedmiotem konfliktu między środowiskami narodowców, którzy kiedyś wspólnie tworzyli Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
Prezes Stowarzyszenia Robert Bąkiewicz pod koniec marca poinformował, że w biurze organizacji doszło do "włamania". A to właśnie tam wynajmuje lokale redakcja Telewizji Media Narodowe.
W nocy do biura weszli politycy i działacze Konfederacji. Zamknęli się od środka i wynajęli ochronę, która nie wpuszcza nikogo, kto nie jest związany ze środowiskiem Roberta Winnickiego – relacjonował na Twitterze Robert Bąkiewicz.
Jak tłumaczył tę sytuację poseł Konfederacji? Robert Winnicki przekonywał, że jest to wyłącznie "zabezpieczenie majątku". "W Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości trwa inwentaryzacja, która ma ustalić stan faktyczny i zabezpieczyć SMN przed dalszą kradzieżą aktywów przez b. prezesa oraz jego ludzi" – napisał. Byłym prezesem, w jego ocenie, jest właśnie Robert Bąkiewicz.