Kryptoinwestorzy stają się znaczącą siłą popytową na rynku nieruchomości. Ich majątki pozwalają na podjęcie działań finansowych na innych polach w celu dywersyfikacji aktywów. "Forbes" przytacza przykład Ivana Soto-Wrighta, dyrektora generalnego MoonPay, firmy udostępniającej infrastrukturę do obrotu kryptowalutami, który wydał 38 milionów dolarów na posiadłość w Miami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kryptoinwestorzy szukają pieniędzy w nieruchomościach
Spadki (wartości kryptowalut - red.) mogą ich utwierdzić w przekonaniu, że rajd na krypto się zakończył. A ponieważ i tak stali się milionerami, to warto pomyśleć o dywersyfikacji majątku, gdzie przy słabym otoczeniu rynkowym i bessie na rynku akcji luksusowe nieruchomości stają się całkiem atrakcyjnym rozwiązaniem - wskazuje "Forbes".
Fala ruszyła w czerwcu ubiegłego roku, kiedy to penthouse w sąsiedztwie posiadłości Ivanki Trump i Jareda Kushnera w Miami Beach sprzedano w ekwiwalencie bitcoina o równowartości 22,5 mln dolarów. Agenci nieruchomości i deweloperzy szybko uświadomili sobie, jak duży potencjał tkwi w nowych klientach i zaczęli tworzyć oferty profilowane pod kryptomilionerów.
Jak transakcje wyglądają w praktyce? Nabywca może wpłacić zaliczkę na zakup willi w Miami w dowolnej kryptowalucie, która z jego wirtualnego portfela trafi na tradycyjny rachunek. Kłopotów nie robią też banki, dla których coraz częściej pokaźne aktywa w kryptowalutach są wystarczającą gwarancją przy staraniach o kredyt.
Alex Sapir, deweloper luksusowych domów w Miami, powiedział "Wall Street Journal", że spotyka coraz więcej wczesnych górników i kryptoinwestorów, którzy zarobili tak dużo pieniędzy na tym rynku, że doszli do punktu, w którym mają górę pieniędzy i zastanawiają się, co z nią zrobić. A spadki na bitcoinie jeszcze bardziej ich zachęcają do dywersyfikacji dużej części swojej fortuny - pisze "Forbes".
Krach na rynku kryptowalut
W ostatnich tygodniach kursy kryptowalut gwałtownie spadły. Jest to związane z sytuacją gospodarczą na rynkach światowych: wysoką inflacją, rosnącymi stopami procentowymi, możliwą recesją i idącymi za nimi obawami inwestorów przed dalszą utratą pieniędzy zainwestowanych w kryptowaluty.
Najbardziej znana kryptowaluta - bitcoin - według niektórych analityków może odnotować jeszcze większe spadki. Wzrost może być zauważalny dopiero po spadku inflacji.