"Dyrektorka Szkoły Samorządowej (tu Pawłowicz podała dane szkoły - red.) doprowadziła do podjęcia przez Radę Pedagogiczną uchwały zobowiązującej nauczycieli, aby zwracali się do 10-letniego ucznia, chłopca, per Agnieszka, jak chcieli rodzice. Dane aktów stanu cywilnego zlekceważono" - napisała w sieci Krystyna Pawłowicz.
Pawłowicz, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego, jest ostro krytykowana za ten wpis, a Rzecznik Praw Obywatelskich już zapowiada interwencję. Krystyna Pawłowicz w czwartek wpis usunęła. Czy jednak słowa Pawłowicz mogły łamać prawo?
- Jeśli uznamy, że jest to nieuprawnione ujawnienie danych osobowych, to jest to zagrożone pozbawieniem wolności do lat dwóch - mówi money.pl dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, prawnik i ekspert od RODO.
Jak jednak zaznacza, mogą się tu pojawić pewne wątpliwości. Część prawników uznaje publikacje w mediach społecznościowych za działanie "na użytek domowy". Jednak dr Kawecki zwraca uwagę, że Krystyna Pawłowicz to osoba publiczna. - I dlatego moim zdaniem ten wpis też ma charakter publiczny - dodaje.
- Pytanie, czy prezes UODO również tak spojrzy na tę sprawę - zastanawia się jednak Kawecki. Zwróciliśmy się z takim pytaniem do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Urzędnicy odpowiedzieli jednak, że wiążąco wypowiadają się tylko po postępowaniu administracyjnym i "zbadaniu wszelkich okoliczności w indywidualnej sprawie".
- Do tej pory nie wpłynęła skarga na Krystynę Pawłowicz w związku z interesującą Pana sprawą - dodał w rozmowie z money.pl Adam Sanocki, rzecznik UODO.
Czytaj też: Wyciek danych z Facebooka. UODO ostrzega
Jak nie RODO, to kodeksy
Rodzice dziecka mają jednak jeszcze inne możliwości reakcji. Jak mówi dr Kawecki, wpis Krystyny Pawłowicz może naruszać też dobra osobiste oraz prywatność.
Według Kodeksu cywilnego, naruszenie dóbr osobistych może się wiązać z koniecznością "naprawienia szkód", ale i z zadośćuczynieniem pieniężnym. "Naprawą szkód" mogą być na przykład specjalne oświadczenia.
Naruszenie prywatności może natomiast podpadać już nawet pod Kodeks karny. Za "istotne naruszenie prywatności" przewidziana jest kara nawet 3 lat więzienia.
Jak zauważa dr Kawecki, Krystyna Pawłowicz jako sędzia TK jest objęta immunitetem. - Rozważania o karach dla Pawłowicz są teoretyczne - przyznaje ekspert. Immunitet może uchylić Krystynie Pawłowicz tylko sam Trybunał Konstytucyjny.
Są jednak przedstawiciele środowiska prawniczego, którzy bronią Pawłowicz i nawet uznają, że "ataki" na nią są bezprawne. Na przykład Maciej Nawacki z KRS, który grozi postępowaniem dyscyplinarnym dla radcy prawnego, który krytykował Pawłowicz.