Prezes InPostu Rafał Brzoska podczas rozmowy w RMF FM skrytykował brak kryterium dochodowego w programie 800 plus. Podkreślił, że świadczenie to powinno pełnić funkcję wyrównującą szanse społeczne, a nie być uniwersalnym dodatkiem dla wszystkich.
- Nie pobieram 800 plus na żadne z moich dzieci, bo jestem patriotą. Uważam, że nie należy mi się - powiedział Brzoska. Jego zdaniem wsparcie państwa powinno trafiać do rodzin, które rzeczywiście go potrzebują, np. tych, które nie mogą pozwolić sobie na odpowiednią edukację dzieci.
- Jeżeli ktoś ma wystarczające dochody, powinien sam zadbać o rozwój swoich dzieci - mówił twórca InPostu. Według niego, kryterium dochodowe w świadczeniach socjalnych jest kluczowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że ministra pracy wielokrotnie zaprzeczała, że szykowane są jakiekolwiek zmiany w programie 800 plus. - W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej żadnych ograniczeń programu 800 plus nie planujemy. Nie ma takiego projektu rządowego - zapewniała Agnieszka-Dziemianowicz Bąk.
Brzoska o propozycji Karola Nawrockiego
Rafał Brzoska w piątek odniósł się także do propozycji Karola Nawrockiego, kandydata PiS na prezydenta, dotyczącej zerowego PIT-u dla rodzin z dwojgiem i więcej dzieci.
Stwierdził, że rozwiązanie to może być korzystne, jeśli zachęci do większej aktywności zawodowej. - Mamy narastający kult przeciwko pracy - ocenił, krytykując rosnącą rolę wydatków socjalnych w gospodarce.
Biznesmen podkreślił, że kluczowe dla Polski powinny być reformy wspierające rozwój gospodarczy, a nie kolejne programy socjalne. - To rozwój, a nie wydatki socjalne, powinien być priorytetem - powiedział.
Kosztowne propozycje kandydata PiS
Karol Nawrocki podczas konwencji programowej zaprezentował pakiet zmian w podatkach i emeryturach. "Tama" przed podwyżką podatków, obniżka VAT do 22 proc., zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci, a także godna waloryzacja - oto niektóre z rozwiązań, które - jak deklaruje - będzie chciał przeforsować, jeśli wygra wybory.
Z wyliczeń resortu finansów dla money.pl wynika, że proponowane przez niego zmiany kosztowałyby budżet blisko 48 mld zł rocznie. 67 proc. korzyści z zerowego PIT-u trafiłoby do 10 proc. najlepiej zarabiających podatników. Eksperci wskazali, że taka strategia może doprowadzić do wzrostu długu publicznego do 100 proc. PKB w ciągu dekady.