Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Kryzys demograficzny uderza w przedszkola? To miasto może być dowodem

66
Podziel się:

W Tarnowie placówki oświatowe wyraźnie widzą skutki skutków niżu demograficznego. Według informacji Radia Kraków, sytuacja może doprowadzić nawet do redukcji etatów i wcześniejszych emerytur wśród kadry pedagogicznej. Dlaczego?

Kryzys demograficzny uderza w przedszkola? To miasto może być dowodem
Przedszkola i szkoły mogą odczuwać skutki niżu demograficznego (Adobe Stock, dusan petkovic)

Sytuacja w tarnowskich przedszkolach staje się coraz trudniejsza. W mieście jest obecnie tylko 600 trzylatków, z czego sto dzieci już uczęszcza do przedszkoli. Oznacza to, że tegoroczny nabór obejmie zaledwie 500 dzieci, co stanowi spadek o około 300 przedszkolaków w porównaniu do lat poprzednich.

Przedszkola w Tarnowie stoją przed poważnym wyzwaniem organizacyjnym. Według Anety Abram, która kieruje tarnowskim wydziałem edukacji i sportu, utrzymanie wszystkich placówek na dotychczasowym poziomie będzie niemożliwe. Miasto posiada obecnie 24 przedszkola publiczne oraz 27 niepublicznych, co daje rodzicom szeroki wybór, jednak każda placówka będzie musiała intensywnie zabiegać o nowych podopiecznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zaczynał od śpiworów i Malucha. Dziś 4F jest globalną marką sportową. Igor Klaja w Biznes Klasie

Konsekwencje niżu demograficznego

Problem demograficzny w Tarnowie jest szczególnie widoczny w kontekście wielkości miasta. Liczba 600 dzieci w roczniku odpowiada populacji miasta 50-tysięcznego, podczas gdy Tarnów zamieszkuje obecnie 100 tysięcy mieszkańców. Władze oświatowe planują zmniejszenie liczby oddziałów przedszkolnych o 17 w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy funkcjonowały 123 oddziały.

Eksperci przewidują dalsze pogłębianie się problemu. Szymon Pifczyk, prowadzący blog Kartografia Ekstremalna, zwraca uwagę na niepokojące prognozy dla drugiej połowy obecnego stulecia. Rekrutacja do tarnowskich przedszkoli rozpocznie się pierwszego marca, co będzie pierwszym testem dla nowej sytuacji demograficznej.

Przedsiębiorcy czują skutki kryzysu demograficznego?

Malejąca liczba urodzeń bezpośrednio przekłada się na kondycję firm z sektora produktów dziecięcych. Przedsiębiorstwa te muszą mierzyć się ze spadkiem popytu na swoje towary. Problem dotyka zarówno sprzedawców zabawek, jak i dostawców podstawowego wyposażenia dla niemowląt.

Według najnowszych danych w poprzednim roku w Polsce przyszło na świat 252 tysiące dzieci. Liczba ta reprezentuje znaczący spadek w porównaniu z poprzednimi latami. W stosunku do roku poprzedniego odnotowano spadek o 7 proc.

Jeszcze bardziej niepokojące są porównania z wcześniejszymi okresami. W perspektywie trzech lat dzietność zmniejszyła się o 24 proc. Zestawienie z danymi sprzed sześciu lat pokazuje jeszcze większą różnicę - obecnie rodzi się o 37 proc. mniej dzieci, na co zwrócił uwagę Rafał Mundry. Ekonomista pisze w mediach społecznościowych o sygnałach, które do niego docierają.

Docierają do mnie informacje, że problemy zaczynają mieć firmy zajmujące się sprzedażą rzeczy dla małych dzieci jak zabawki, wyprawki...Nie powinno dziwić. W zeszłym roku urodziło się 252 tys dzieci. To 7 proc. mniej niż rok temu24 proc. mniej niż 3 lata temu37 proc. mniej niż 6 lat temu

Kryzys demograficzny w Polsce

Najnowsze statystyki pokazują, że współczynnik dzietności w Polsce spadł do poziomu 1,12 dziecka na kobietę. Ten wynik plasuje nasz kraj wśród państw o najniższej liczbie urodzeń w Europie, wraz z takimi krajami jak Malta, HiszpaniaWłochy.

Postępujący spadek liczby urodzeń prowadzi do starzenia się społeczeństwa, co przekłada się na znaczący wzrost wydatków na system emerytalny i opiekę zdrowotną. Sytuacja ta ma bezpośredni wpływ na stabilność finansów publicznych.

Zmniejszające się zasoby siły roboczej negatywnie wpływają na perspektywy rozwoju gospodarczego kraju. Specjaliści ostrzegają, że utrzymanie obecnych trendów demograficznych może prowadzić do trwałego obniżenia standardu życia polskiego społeczeństwa.

Bariery w decyzjach o rodzicielstwie

Jedną z głównych przeszkód w podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci są problemy mieszkaniowe. W stolicy ceny nieruchomości osiągają poziom 16 tysięcy złotych za metr kwadratowy, a wysokie koszty wynajmu dodatkowo komplikują sytuację młodych rodzin.

Program świadczenia 800+ nie przyniósł oczekiwanego wzrostu liczby urodzeń. Specjaliści podkreślają konieczność wprowadzenia bardziej kompleksowych rozwiązań, wykraczających poza wsparcie finansowe.

Istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje prokreacyjne jest również niestabilność zatrudnienia. Przewaga umów czasowych i tak zwanych śmieciowych znacząco utrudnia młodym ludziom planowanie przyszłości rodzinnej.

Zauważalne są także zmiany kulturowe w społeczeństwie. Rosnący indywidualizm oraz koncentracja na rozwoju kariery zawodowej sprawiają, że coraz więcej osób odkłada decyzję o rodzicielstwie lub całkowicie z niej rezygnuje. Ten trend obserwowany jest w całej Europie.

Eksperci rekomendują podjęcie działań w trzech kluczowych obszarach: zwiększenie dostępności mieszkań poprzez programy wsparcia zakupu i najmu, wzmocnienie ochrony pracowników i popularyzację stałych umów o pracę oraz realizację kampanii edukacyjnych promujących rodzicielstwo wraz z rozwojem infrastruktury ułatwiającej godzenie obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(66)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
E R.
2 tyg. temu
trzeba isc za potrzebami rynku i zamiast przedszkoli otwierać domy opieki dla seniorow. podobnie z produkcją art dla dzueci. trzeba sie przebranzowic. pieluchy tak, po prostu większy rozmiar..
Inga G.
2 tyg. temu
i 800+ nie pomogło
Maxx
2 tyg. temu
Praca, mieszkanie, rodzina, dzieci. Dziś szczytem marzeń jest mieszkanie. Czytałem dokument o mieszkaniach w Korei Południowej. Mikro kawalerki takie że wodę trzymają na korytarzu przed mieszkaniem. A wsp dzietności można się domyśleć jaki mają. To samo we Włoszech, Kanadzie.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
erw
2 tyg. temu
ale jak to? Od dobrych kilkunastu lat słyszę, że ciągle jest problem z miejscami w przedszkolach i ciężko zapisać dzieci.
j.g
2 tyg. temu
A 50latek dalej za stary do pracy na rynku pracy....
dfdf
2 tyg. temu
nie nauczyli dzieci ze musza miec dzieci, nie nauczyli przedsiebiorczosci. Tarnow sie zwija, mlodzi ludzie wyjezdzaja za chclebm. PRACY w Tarnowie nie ma.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (66)
logik
2 tyg. temu
19 letni Maciek z Tarnowa, pracujący w Zabce i mieszkający z rodzicami ma zrobic dwoje dzieci koleżance ,bo jakaś przedszkolanka boi się ,,że straci pracę?!
Romek
2 tyg. temu
Lisy wygrzebuja jamy w ziemi, ptaki buduja gniazda. Jak Polacy maja miec dzieci bez mieszkan?
Greg
2 tyg. temu
Pani ministro kobiety z powodu plusów nie decydują się na kolejne dzieci. Po prostu chętnie przytulają darmową kasę . Poza tym ogolnie wiadomo, że ludziom trzeba stwarzać możliwości a nie uprawiać rozdawnictwo ktore wpędza nas w ogromne zadłużenie i ubostwo. Zatem Pani ministro po filozofii trzeba dawac wędkę a nie rybę!!!!
Maluszek88
2 tyg. temu
Kobietom ktore nie urodzą i żyją same bez męża zabrać prawa wyborcze bo nic nie wnoszą do społeczeństwa. Tylko piją na imprezach i hodują koty albo dają mokebe
Obywatel
2 tyg. temu
Mam 50 parę lat nie jestem gorszy od Mundurowego Byka , który to idzie na emkę w wieku 40 lat , nie mam zdrowia ani siły żeby tyrać do 65 , dosyć tej nierówności Społecznej , a czsy przyszły takie że nawet w Ochronie dla starszych pracy nie ma !
...
Następna strona