Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|

Kryzys nie odpuszcza branży motoryzacyjnej w Polsce. "Jak tak dalej pójdzie, będzie naprawdę źle"

124
Podziel się:

Inflacja, drastyczne podwyżki cen energii i ciepła, rosnące ceny paliw, presja na wynagrodzenia to ciosy, które uderzają w polskich producentów części motoryzacyjnych. Jednak branża ostrzega, że prawdziwy kryzys dopiero puka do jej drzwi. Konsekwencje odczują kupujący i już posiadający samochody.

Kryzys nie odpuszcza branży motoryzacyjnej w Polsce. "Jak tak dalej pójdzie, będzie naprawdę źle"
Polska jest w czołówce producentów części motoryzacyjnych w Europie. Branża ostrzega przed poważnym kryzysem. Zdjęcie ilustracyjne (Licencjodawca, Kadmy)

Od stycznia do sierpnia 2022 r. w Polsce zarejestrowano ponad 15 proc. mniej samochodów osobowych niż rok temu. Jak wynika z danych Cyfryzacji KPRM mocniejszy spadek dotyczy rynku aut używanych niż tych prosto z salonu. Kryzys nie odpuszcza branży motoryzacyjnej. Co więcej, rozlewa się na kolejne jej sektory. Przedsiębiorcy ostrzegają, że konsekwencje uderzą w gospodarkę Polski.

W Polsce działa około 1000 firm produkujących części dla sektora motoryzacyjnego, które zatrudniają blisko 160 tys. osób.

Jesteśmy zagłębiem Europy w produkcji części motoryzacyjnych. Przychody producentów sięgnęły ponad 114 mld zł. Wyniki są fantastyczne, ale rentowność dramatyczna. Jak tak dalej pójdzie, to będzie naprawdę źle - ostrzegał Alfred Franke, honorowy prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, podczas XVII Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego w Warszawie.

Ceny rosną, optymizm maleje

Bo choć przychody rosną, to nie rośnie wolumen, czyli ilość sprzedawanych części, zarówno gdy mowa o kupujących je fabrykach samochodów, jak i warsztatach samochodowych. Oznacza to, że polskie fabryki części zamiennych i komponentów do produkcji aut sprzedają mniej, ale drożej. Podczas kongresu podkreślono, że w dłuższej perspektywie sprzedaż po wyższych cenach nie jest wcale dla branży korzystna.

- Wyższe ceny to teoretycznie wyższe przychody dla producentów. Ale tylko w teorii - podkreślił Franke.

W połowie roku SDCM przeprowadziło ankietę wśród producentów części. Wynika z niej, że rzeczywiście 55,9 proc. firm zanotowało wzrost przychodów. Ale prognoza na drugą połowę 2022 r. nie jest już tak optymistyczna. Wzrostu przychodów spodziewa się 41,2 proc. ankietowanych, ale jedna trzecia przewiduje ich spadek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Branża otrzymuje ciosy na kilku frontach

Problemy branży podczas kongresu przeanalizowano z trzech perspektyw: producentów części, dystrybutorów oraz warsztatów samochodowych.

Ceny energii rosną, ceny gazu rosną, koszty paliwa rosną, wynagrodzenia rosną, kursy walut się wahają, brakuje półprzewodników i surowców. Nakłada się na to spadek popytu na części ze strony producentów samochodów - mówił Franke.

Już pod koniec 2021 r. ostrzegano, że brak półprzewodników może zablokować produkcję nawet 7,7 mln samochodów. Problemy producentów aut uderzają w gospodarki uzależnione od eksportu aut, takie jak Czechy i Słowacja. Z końcem lutego do tego kryzysu doszedł kolejny - wojna w Ukrainie. Przerwane zostały kolejne łańcuchy dostaw, m.in. wiązek elektrycznych produkowanych za naszą wschodnią granicą. Ich brak przyczynił się do opóźnienia rynkowych debiutów niektórych modeli, takich jak Skoda Enyaq Coupe iV.

Co najbardziej uderza w branżę części motoryzacyjnych? Podczas kongresu podkreślono, że w odpowiedzi na pytania w ankiecie, producenci części wskazali, że tym roku najbardziej odczuwzrost kosztów surowców i komponentów. Największym problemem dla dystrybutorów był z kolei wzrost cen paliwa, przekładający się na rosnące koszty transportu i logistyki. Dla warsztatów samochodowych zaś - wyższe koszty energii elektrycznej i ciepła.

Kierowcy płacą więcej

Przekonywano też, że problemy tej branży to nie tylko zmartwienie właścicieli firm i warsztatów samochodowych, ale i posiadaczy czterech kółek. Mogą więc uderzyć w nasze portfele.

- Zapytaliśmy warsztaty, jak wyceniły koszty usług dla klientów. 90 proc. respondentów wskazało, że podniosło ceny. Podobnie jak u dystrybutorów, wzrost kosztów został przeniesiony na rynek - mówił Tomasz Lis z firmy AutoLand, produkującej części samochodowe i wyposażenie serwisów. Dodał, że również kierowcy zastanawiają się, czy naprawa jest konieczna i czy muszą jechać do warsztatu.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl 

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
przemysł
motoryzacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(124)
WYRÓŻNIONE
Piteras
2 lata temu
Po 15 latach przerwy zacząłem sam naprawiać samochód i robić serwisy filtrowo - olejowe. Ceny, które sa obecnie w warsztatach to jakiś kosmos. Poszły w górę o 100- 200% i to poza ASO!!!! To co umiem robie więc sam. Warsztat obecnie tylko w ostateczności.... Sądzę że większoć rzeczy które robię, to dokadniej i lepiej niż zabiegani mechanicy. Też dużym ułatwieniem śą filmy na youtube.
Zorro
2 lata temu
jaki kryzys na części?? Właśnie rozkwit, bo Polacy bedą jeździć swoimi sztrucelkami i je remontować, bo nie wierzą w te pseudoekologiczne nowoczezne toczydełka na 3 lata albo 100tys km!! A własne pieniądze umiemy liczyć, a w tych czasach każdą wydaną złotówkę oglądamy dwa razy!!
ANTY-PIS
2 lata temu
nie wiecie o czym piszecie , jestem elektronikiem samochodowym i każdy dopiero płacze jak ma płacić za naprawę tego złomu , ale jak kupuje auto to mam mieć wszystkie bajery bo trzeba szpanować i śmiać się z sąsiada który to właśne ma starego grata bez bajerów , bez elektroniki , taki to Polak
NAJNOWSZE KOMENTARZE (124)
rrr
2 lata temu
Skonczy die Pis skonczy sie kryzys
Optymista
2 lata temu
Bedzie dobrze. Coraz mniej samochodow bo kogo bedzie stac, a do nowoczesnych to bardziej potrzebujemy Elektrykow, a nie Mechanikow.
Roland
2 lata temu
Polacy to niedoświadczony naród. Chcą dużo zarabiać ? To trzeba będzie płacić dużo za towary i usługi oraz mieszkania i nośniki energii jak na zachodzie. Emigracyjni krezusi nimi się stają przez przelicznik jak część zarobionych pieniędzy przywiozą tu. Żyjąc i ponosząc koszty tam na emigracji krezusami juz nie są.
dionizy
2 lata temu
W dobie takiego kryzysu co 3 lata nowy model,po 2 lifiing ? Po co to? to prawie tak jak ze smartfonami.Co kwartał nowy model..
wnikliwy 68
2 lata temu
Na złość Putinowi rządzący postanowili ukarać własnych obywateli Ceny węgla i ropy i prądu podnoszą sobie sami europejczycy na giełdach Jedni giną inni się bogacą
...
Następna strona