Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KKG
|
aktualizacja

Bosak: złożę pismo do ABW. "Rolnicy byli świadkami podrzucania padliny"

142
Podziel się:

- Jeśli porozmawia się z hodowcami zwierząt, oni mają wrażenie, że od wielu lat w Polsce trwa rodzaj dywersji. Pod pretekstem zwalczania chorób, niszczone są ogromne hodowle. To brzmi jak wojna gospodarcza - powiedział Krzysztof Bosak w Radiu Zet. Polityk Konfederacji zapowiada pismo do ABW w tej sprawie.

Bosak: złożę pismo do ABW. "Rolnicy byli świadkami podrzucania padliny"
ASF wykańcza hodowców zwierząt - alarmuje Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu (getty images, Balint PORNECZI)

Krzysztof Bosak powiedział, że z relacji rolników wynika, iż "skupiska ASF pojawiają się nieprzypadkowo w różnych miejscach"

To niszczenie polskich hodowli. Rolnicy, z którymi rozmawiałem, byli świadkami podrzucania padliny. Mają wrażenie, że po to, by w Polsce pojawiały się nowe ogniska ASF - zdradza polityk w rozmowie w Radiu Zet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Podejrzane przesyłki w Szczecinie. Skrywały starożytny skarb

Dopytywany o to, kto miałby tę padlinę podrzucać, odpowiada, że "ktoś, w czyim interesie by to było", czyli "ktoś, kto operuje na tym samym rynku i dysponuje dużymi hodowlami."

To brzmi, jak wojna gospodarcza. Moim zdaniem w kilku obszarach Polska ma wypowiedzianą wojnę gospodarczą - uważa Bosak.

Dodaje, że obiecał rolnikm złożenie pisma do ABW w tej sprawie. - I takie pismo przekażę -  zapowiada polityk.

Dramat hodowców świń. Stada do wybicia

Ostatnie doniesienia na temat ognisk ASF w Polsce pochodzą z lata tego roku. 4 lipca w miejscowości Ujazd w gminie Kiszkowo potwierdzono w okolicy ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Sytuacja była tyle poważna, że powiatowy lekarz weterynarii w Gnieźnie zdecydował o prewencyjnym wybiciu 16 stad, z czego 13 znajdowało się w Ujeździe. Jednak po wybiciu czterech stad, działania Inspekcji Weterynaryjnej zostały wstrzymane pod naciskiem wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka.

Rolnicy alarmują, że walczą z ASF już jedenasty rok.

Uzyskanie zgody na sprzedaż zwierząt z obszaru zagrożonego to prawdziwa ścieżka biurokratyczna zajmująca kilka dni. Po takim czasie może się okazać, że zakład mięsny nie jest już zainteresowany zakupem naszych zwierząt - mówi w rozmowie z farmer.pl Remigiusz Bilski, hodowca z powiatu gnieźnieńskiego.

Nieoficjalnie mówi się o mechanizmach wsparcia ze strony państwa, takich jak kredyty preferencyjne czy rekompensaty za likwidację chowu świń. Jednak brakuje rekompensat za tuczniki sprzedane po zaniżonej cenie z powodu ASF. Hodowcy obecnie tracą około 180 zł na jednym tuczniku, co tylko pogłębia ich trudną sytuację.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(142)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Zico 10.
2 miesiące temu
Znam taką sytuację z 2016r. województwo lubelskie powiat lubartowski. Z samochodu marki Fiat Ducato do rowu przy drodze zostaje wyrzucone truchło martwego dzika. Pracujący na polu rolnicy zauważyli sytuację i szybko dzik został wywieziony do lasu i zakopany. Dziwnym trafem 30 minut od porzucenia padliny na miejscu zjawiła się policja gdyż ktoś ich poinformował, że na poboczu leży padły dzik. Powiat parczewski weterynarja wybija u rolnika 300szt. tucznika, półtora kilometra dalej jest hodowla 35 000szt. należąca do obywatela Danii i tam już nikt nie śmiał ruszyć nawet jednej świni. Czy to już się komuś układa w całość czy nie.
Dariusz N.
2 miesiące temu
ABW juz dawno powinna sie tym zając. To tajemnica poliszynela że chore dziki sa podrzucane.
Dmytro U.
2 miesiące temu
Skoordynowana akcja sabotażowa... Gdyby służby chciały, to by od razu odnalazły by odpowiedzialnych ...
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Interesante
2 miesiące temu
To nie jest wykluczone. Przypomina mi się akcja z cukrowniami.
Lllll
2 miesiące temu
Taka sama dywersja dotyczyła na początku przemiany ustrojowej całych gałęzi gospodarki i przemysłu polskiego pod pretekstem braku rentowności i opłacalności jego funkcjonowania gdzie za bezcen był on wyprzedawany i przejmowany a następnie z premedytacją zamykany a ludzie zwalniani tak działo się z przemysłem ciężkim i lekkim także polskim handlem pozostało jedynie jeszcze rolnictwo ale jak można się przekonać zagraniczne ośrodki władzy czynią wszystko aby i oni zostało zlikwidowane
hmm
2 miesiące temu
Słyszałem taką rozmowę rolników, że ktoś widział jak na obcych rejestracjach ktoś podjechał w pola i coś wyrzucił . Ten ktoś podszedł tam i zobaczył truchło świniaka. Zadzwonił do rolnika przy którego polu to zrobiono . Za kilka godzin przyjechały w to miejsce wszystkie służby na sygnałach.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (142)
Hej!
2 miesiące temu
Polska to nie jest kraj dla Polaków. Pomyślcie sami.
Hej!
2 miesiące temu
Polska to nie jest kraj dla Polaków. Pomyślcie sami.
bamberka
2 miesiące temu
to zaprawdę dziwne że tylko w pobliżu polskich ferm jakoś dziwnie znajdują dziki z ASF a w pobliżu tych prowadzonych przez obcy kapitał jakoś ten ASF ich omija. I zanim ktoś się dowie o świni już weterynarz wydaje decyzję i szybko donosi do UE a w innych przypadkach to potrafią nawet zapomnieć
1saj23
2 miesiące temu
W Brześciu Kujawskim też zlikwidowano Cukrownie bo była konkurencyjna do Lubelskich . Petycję rolników na nic się zdały , zadziałali politycy , którzy nie mieli zielonego pojęcia o tej Cukrowni miała własną produkcję prądu . Polaryzacja cukru była największą w całym regionie .Do dzisiaj niektórzy politycy sieją ferment tej zlikwidowanej Cukrowni .
Ola
2 miesiące temu
W okolicach Lidzbarka Warmińskiego w 2018 roku znaleziono dzika na drzewie, służby wezwano. Komuś zależy by naszą gospodarkę zniszczyć. Swoją drogą to za dużo zjadamy mięsa, kurniki i chlewnie wyrastają jak grzyby po deszczu. Dużo mięsa =choroby układu trawienia.
...
Następna strona