Krzywa zachorowań w Polsce jest nieco bardziej płaska niż krzywe dla Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i USA. Oznacza to, że przyrost nowych zachorowań jest wolniejszy niż we wspomnianych krajach.
Wyraźnie widać, że krajem, któremu udało się zapanować nad rozprzestrzenianiem się epidemii jest Korea Południowa, dla której krzywa jest wypłaszczona. Oznacza to, że nowych zachorowań w tym kraju jest dużo mniej niż w początkowej fazie epidemii, czego niestety jeszcze nie można powiedzieć o krajach Europy zachodniej ani o Polsce.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę ludności i uwzględnimy dane dotyczące liczby zachorowań na milion obywateli, to Polska również wypada lepiej niż Europa Zachodnia czy USA. Widać jednak, że właśnie przegoniliśmy pod tym względem Koreę Południową.
Korea Południowa po pierwszych wzrostach liczby zachorowań potrafiła znacznie ograniczyć problem.
W szczytowym momencie, na przełomie lutego i marca, w tym kraju pojawiało się ponad 800 nowych przypadków w ciągu zaledwie 24 godzin. Środki bezpieczeństwa, które wprowadził kraj, przyniosły jednak skutek: liczba nowych zachorowań konsekwentnie się zmniejsza.
Eksperci z PKO BP zwracają też uwagę, że chociaż liczba zgłoszonych przypadków COVID19 w Polsce wynosi już ok. 7.000, dzienna liczba nowych przypadków wydaje się wykazywać tendencję spadkową.
Według danych z 14 kwietnia w Polsce na koronawirusa zachorowało już 7.049 osób. Zmarło 251 osób, a 618 wyzdrowiało.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie