Budowa sporej wielkości domu - według mieszkańców - rozpoczęła się w 2009 r., krótko po zakupie działki. Dom ma powierzchnię 120 m kw. a działka - 1,5 hektara. Usytuowana jest przy lesie i nad jeziorem w pomorskiej miejscowości Nadole. Wartość nieruchomości przekracza milion złotych.
- Często widzieliśmy, jak arcybiskup przyjeżdża tu z młodym księdzem. Pojawiali się najczęściej latem. Byliśmy pewni, że willa należy do arcybiskupa - relacjonują "Faktowi" okoliczni mieszkańcy.
Sprawa księdza Sawicza (był kapelanem abpa Gocłowskiego) wyszła na jaw przy publikacjach "Gazety Wyborczej" dotyczących "taśm Kaczyńskiego" i spółki Srebrna.
Najpierw informowano, że miał przyjąć 50 tys. zł w kopercie od austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, co polecić miał Jarosław Kaczyński. Później doszukano się milionowej nieruchomości.
Czytaj również: Ksiądz Rafał Sawicz i dom za milion. Tajemnice duchownego
Działka, na której stoi dom, wcześniej należała do gminy. Została odkupiona, a właściciel sprzedał ją duchownemu. - Zgłosił się z ogłoszenia. Nie znałem człowieka. U notariusza dowiedziałem się, że jest księdzem, bo przyszedł w koloratce - relacjonował "Wyborczej" poprzedni właściciel.
Pojawia się pytanie, czy ksiądz Sawicz kupił działkę dla siebie, czy reprezentował abpa Gocłowskiego? Mógł też odziedziczyć posiadłość po śmierci swojego patrona. Jak podaje "Fakt", był wykonawcą jego testamentu. "Rodzinie nic nie przekazuję i oni o tym wiedzą (...). Wszystko według Twojego uznania" - napisał w ostatniej woli abp Gocłowski.
Ksiądz Sawicz po medialnych publikacjach zapadł się pod ziemię, ale najwidoczniej śledzi, co się o nim mówi. Jego adwokat odczytał wydane przez duchownego oświadczenie. "Proszę traktować mnie jako osobę prywatną, w najszerszym tego słowa rozumieniu" - apelował ksiądz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl