Country manager, który samodzielnie zarządza firmą, to najlepiej płatne stanowisko w Polsce, wynika z analizy serwisu wynagrodzenia.pl dla money.pl. Eksperci sprawdzili pensje 20 osób na tym stanowisku. Przeciętny zarobek (czyli mediana) wyniósł 37,5 tys. brutto, choć 25 proc. z nich ma pensje powyżej 45,8 tys. zł.
- Country manager to taki odpowiednik prezesa na dany kraj w ramach dużych, międzynarodowych korporacji. Wysokie płace więc nie dziwią, to bardzo wysokie stanowisko w ramach struktur korporacyjnych - wyjaśnia money.pl Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
To więcej niż zarabia zwykle prezes firmy, która zatrudnia powyżej 1 tys. pracowników. On może liczyć przeciętnie na nieco ponad 29 tys. zł.
W badaniu dotyczącym prezesów wzięto pod uwagę 44 osoby na takich stanowiskach. 25 proc. z nich zarabia jednak ponad 43 tys. zł. Są oczywiście szefowie firm, którzy zarabiają zdecydowanie więcej - i którzy nie zostali ujęci w badaniu. To na przykład prezesi wielkich giełdowych spółek czy szefowie państwowych spółek.
I tak szef Comarchu Janusz Filipiak zarabia na przykład miesięcznie ok. 1,57 mln zł, a prezes Orlenu Daniel Obajtek - ok. 183 tys. zł.
Najlepsze zarobki w Polsce. Nie tylko country manager
Świetnie zarabiają też dyrektorzy generalni w branży logistycznej. Analitycy sprawdzili zarobki 17 takich specjalistów. Wyszło, że ich przeciętna pensja przekracza 33 tys. zł.
Na ponad 30 tys. zł mogą liczyć też dyrektorzy departamentów w bankach. Przeciętna pensja na tym stanowisku to 27 tys., ale w największych bankach (zatrudniających ponad 1 tys. osób) to już niemal 31 tys.
Najwięcej świetnie płatnych stanowisk jest w bankowości, ale sporo jest też bardzo dobrze wynagradzanej kadry w energetyce, logistyce czy produkcji.
- Wysokie płace na konkretnych stanowiskach w bankowości to trochę pokłosie lat dwutysięcznych – wtedy ten sektor generował bardzo wysokie zyski. W ostatnich latach już jednak tak nie było. W bankowości ostatnio często się wręcz redukuje zatrudnienie - komentuje Kubisiak.
Na takie pensje zwykle nie mogą liczyć nawet najlepiej opłacani specjaliści z sektora IT. Andrzej Kubisiak zwraca jednak uwagę, że w IT może nie ma "rekordowych" pensji, za to na bardzo dobre wynagrodzenie może liczyć właściwie każdy specjalista.
- Biorąc pod uwagę ostatnie badania GUS, średnia wynosi tam powyżej 10 tys. zł brutto. W żadnym innym sektorze granica 10 tys. zł nie jest przekroczona - mówi ekspert PIE.
- W firmach produkcyjnych czy logistycznych pensje dyrektorskie są bardzo dobre. Tak dobrze zarabia się jednak tylko na szczycie drabiny - pod nimi pracują często tysiące osób, które tak dobrze już nie zarabiają - zwraca uwagę Kubisiak.
Aby zarabiać w Polsce bardzo duże pieniądze, trzeba zwykle zarządzać wielkimi zespołami. A jakie są najlepiej płatne stanowiska, które się z tym nie wiążą?
Z analizy wynagrodzenia.pl wynika, że takim zawodem jest projektant systemów IT. Przebadano niemal 440 osób na takim stanowisku, przeciętna pensja przekroczyła 15 tys. zł. Na przeciętną pensję 14,3 tys. zł mogą liczyć z kolei programiści, specjalizujący się w języku ABAP. Wysoko na liście są też sędziowie z przeciętną pensją zbliżoną do 13 tys. zł.
Które zawody są najgorzej opłacane?
Kto natomiast zarabia najgorzej? Z analizy wynika, że pracownicy ochrony. Najpopularniejsza pensja w tym zawodzie to 2610 zł. Niewiele więcej zarobi woźny czy salowa.
Wśród najgorzej wynagradzanych pracowników w Polsce są też sanitariusze (przeciętnie 2800 zł), dietetycy (2870), bibliotekarze (2970) czy nauczyciele stażyści (2960).
Zdaniem Kubisiaka jednak dane na temat najgorzej zarabiających pracowników nie zawsze mówią całą prawdę. - Jeśli chodzi o najniżej płatne stanowiska, to nierzadko część wynagrodzeń wypłaca się "pod stołem" - uważa. Jak wynika z najnowszego raportu PIE, częściowo pensje może pobierać w ten sposób nawet 1,4 mln Polaków.
Wyjaśnienie: za przeciętną pensję rozumiemy jej medianę na danym stanowisku. Oznacza to, że poniżej i powyżej mediany znajduje się dokładnie po 50 proc. danych. Przykładowo - jeżeli mediana wynosi 2 tys. zł, to znaczy, że wynagrodzenie na danym stanowisku jest w połowie zakładów niższe, a w połowie wyższe od 2 tys.