Mechanizm działania gwarancji KUKE jest prosty: stanowią one dla instytucji finansowych zabezpieczenie spłaty kredytów przyznanych bądź to na projekty służące zapobieganiu zmianom klimatu, jak np. farmy wiatrowe, magazyny energii, ale też przedsięwzięcia w branży transportowej i in. (gwarancje dla zielonych inwestycji), bądź też na bieżące finansowanie działalności firm, przede wszystkim z branży OZE (gwarancje płatnicze). Gwarancje mają zachęcić sektor bankowy do szerszego wsparcia transformacji energetycznej i zwiększyć możliwości kredytowania w tym zakresie klientów. Instrumenty KUKE mogą zabezpieczyć nawet 80 proc. wartości finansowania, dzięki czemu banki będą brały na siebie jedynie 20 proc. ryzyka. W efekcie program może zwiększyć do 50 mld zł pulę kredytów na zielone projekty w polskiej gospodarce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nasze gwarancje to w sumie 10 mld zł na innowacyjne, zielone inwestycje oraz projekty infrastrukturalne. Kwota ta w razie potrzeby będzie mogła być powiększona. Warto zaznaczyć, że jest to unikatowe na skalę całej UE przedsięwzięcie: w żadnym innym kraju publiczna agencja wspierająca eksport nie zaproponowała dotąd takiego rodzaju instrumentów" - zaznacza Janusz Władyczak, prezes KUKE.
Rozwiązanie ma charakter przełomowy z kilku powodów. Po pierwsze, specyfika zielonych inwestycji wymaga pozyskania tzw. długiego pieniądza, czyli zabezpieczenia finansowego na znacznie dłuższy okres niż rynkowa średnia 5-7 lat. W tym kontekście instrumenty KUKE, uwzględniające nawet 22-letnią perspektywę, dają szansę na realizację wielu z nich. Po drugie, z gwarancji tych będą mogli korzystać wszyscy przedsiębiorcy, a nie tylko znajdujący się dotychczas w centrum zainteresowania KUKE eksporterzy.
"Wierzymy, że nasze instrumenty znacznie zwiększą udział polskich firm w całym łańcuchu dostaw związanym z budową i utrzymaniem zielonych źródeł energii, takich jak farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne. Gwarancje KUKE to także olbrzymia szansa dla tzw. firm wykluczonych, czyli wysokoemisyjnych i opierających swą działalność na paliwach kopalnych, którym bardzo trudno jest znaleźć źródło finansowania swej transformacji na rynku prywatnym" - dodaje Janusz Władyczak.
Aktualna sytuacja Polski nie napawa optymizmem: nasz kraj posiada obecnie jeden z najgorszych miksów energetycznych w całej Unii Europejskiej, a spośród 27 państw UE tylko we Włoszech i Irlandii ceny energii są obecnie wyższe niż nad Wisłą. Przewidywany koszt transformacji energetycznej do 2030 roku szacowany jest na nawet 800 mld zł.
"Jesteśmy otwarci nie tylko na projekty związane z produkcją czystszej, tańszej energii, ale również wdrażanie szeroko pojętych innowacji bądź modernizacji związanych m.in. z infrastrukturą komunalną, transportem publicznym, wykorzystywaniem tzw. paliw przejściowych, jak gaz czy biometan" - dodaje Adam Winogradzki, członek zarządu KUKE.
KUKE chce przyciągnąć do finansowania zielonej transformacji także kapitał zagraniczny, zdolny wykładać środki na długoterminowe projekty - obok banków to fundusze emerytalne i inwestycyjne. Obecnie trwa proces podpisywania umów o udostępnieniu zielonych gwarancji z tymi instytucjami, które wcześniej korzystały z gwarancji KUKE przeznaczonych dla eksporterów. Dotychczas sfinalizowano umowę z jednym z zagranicznych banków.
"Oceniamy, że polskie banki będą w stanie wyłożyć na ten cel do 300 miliardów, środki popłyną również z unijnego i krajowego budżetu. Nie zasypie to jednak gigantycznej luki finansowej, której wypełnienie jest jednym z zadań KUKE. Stawką jest konkurencyjność polskich firm na rynku europejskim i globalnym" - podkreśla Janusz Władyczak.
Kredyt z gwarancją KUKE może być tańszy niż bez niej, ponieważ bank będzie mógł do niego przypisać niższą wagę ryzyka niż przy tradycyjnym kredycie, co powinno skutkować jego niższym oprocentowaniem.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Materiał sponsorowany przez PAP MediaRoom