"Platforma powtarzania recept doktor-recepty.pl powstała jako odpowiedź na wyzwanie współczesnej medycyny, jakim jest stworzenie najlepszych warunków, aby pacjenci nie przerywali terapii" - czytamy na stronie, która umożliwia kupienie recepty przez internet.
Procedura jest bardzo prosta. Aby zamówić receptę, trzeba zarejestrować się na stronie, podać swoje dane, wybrać lek i odpowiedzieć na pytanie "jak często przyjmuję dany lek?" oraz z jakiego powodu został przepisany przez lekarza. Wystarczy jedno zdanie.
Trzeba też zaznaczyć oświadczenie, że wszystkie udzielane informacje są zgodne z prawdą, a także że zamawiany lek został zalecony przez lekarza do regularnego stosowania i zalecenie to jest w obecnej chwili aktualne.
W regulaminie czytamy, że prowadzący serwis lekarz, dr Jan Pałucki, nie przepisuje zdalnie leków opioidowych. Widnieje tam też zapis informujący, że w razie wątpliwości lekarz skontaktuje się z pacjentem telefonicznie.
Zamawiam Xanax. Jedno opakowanie, trzydzieści tabletek po pół miligrama. Płacę 68 złotych. Pół godziny później dostaję e-receptę. Żadnego telefonu z prośbą o wyjaśnienie nie było.
Receptę realizuję w aptece bez żadnego problemu. Paczka pigułek kosztuje niecałe 30 złotych.
Lek silnie uzależnia
Xanax to nazwa handlowa leku, w którym substancją czynną jest alprazolam - substancja o szybkim i silnym działaniu uspokajającym i przeciwlękowym.
- Xanax działa szybko i krótko. W zastosowaniu medycznym przepisywanie tego leku ma sens np. wtedy, kiedy ktoś bardzo boi się latać samolotem, a musi gdzieś polecieć - mówi dr Jolanta Berezowska. - W przypadku zaburzeń lękowych, jak np. lęk napadowy, zalecana jest przede wszystkim psychoterapia, bo leki tego typu bardzo szybko uzależniają.
Ze względu na swoje działanie uspokajające, preparaty na bazie alprazolamu są często używane w celach pozamedycznych. Problem jest widoczny zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, które dziennikarz "Forbesa" Matthew Herper nazwał "narodem Xanaxu".
W 2013 roku w tym kraju wypisano aż 48 milionów recept na ten preparat, co sprawiło, że Xanax był najczęściej stosowanym lekiem w amerykańskiej psychiatrii.
- Ten lek jest nadal przepisywany przez lekarzy pierwszego kontaktu zbyt chętnie - ocenia dr Jolanta Berezowska. - Sporadyczne jego zażywanie przed stresowymi sytuacjami może spowodować, że będzie trzeba go brać coraz więcej, aby osiągnąć pożądany efekt. Ostatecznie kończy się to uzależnieniem, z którego wcale nie jest łatwo wyjść, bo w zasadzie uzależnienia od leków z tej grupy powinno się leczyć w szpitalu.
Lekarz tłumaczy
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy dr. Jana Pałuckiego, który odpowiada za stronę doktor-recepty i przepisał nam paczkę Xanaxu.
- Podpisał pan wszystkie oświadczenia, poświadczył, że jest pan chory, tym się leczy - tłumaczy lekarz. - Ja nie mam wglądu w żadną dokumentację medyczną pacjenta, poza tymi lekami, które sam przepiszę. Mogę polegać tylko na oświadczeniu pacjenta. Sytuacja wyglądałaby dokładnie tak samo, gdyby przyszedł pan do mojego gabinetu i powiedział, że potrzebuje takich leków.
Jak mówi lekarz, pacjenci zgłaszają się do niego w sytuacjach kryzysowych, gdy np. lek, który przyjmują od dłuższego czasu, się kończy.
- Patrzymy też na to, jak pacjenci zamawiają te leki. Jeśli ktoś stosuje je normalnie, to widać po dawkach, o jakie prosi i po częstotliwości zamówień. Gdyby pan zamówił 2 miligramy i pięć opakowań Xanaxu, to w życiu by pan tego nie dostał - zapewnia dr Pałucki.
Czy został złamany Kodeks Etyki Lekarskiej?
Nieco inne zdanie na temat możliwości przepisywania leków psychotropowych przez internet ma Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, do której przesłaliśmy zgłoszenie o naszym kontrolowanym zakupie.
- Sprawa będzie analizowana przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej (OROZ) pod kątem złamania Kodeksu Etyki Lekarskiej - informuje Sandra Nowacka z OIL. - Na tym etapie postępowania nie można wyrokować o konsekwencjach dla lekarza i czy doszło w tym przypadku do złamania KEL - toczy się postępowanie.
Jeśli komisja uzna, że lekarz naruszył zasady etyki, może mu grozić kara - od nagany, po zawieszenie, a nawet odebranie prawa wykonywania zawodu.
Potrzebna zmiana w przepisach
Okręgowa Izba Lekarska zajęła się naszym zgłoszeniem, ale przyznaje, że polskie prawo jest w tym aspekcie dziurawe. Bo przepisując lek psychotropowy przez internet, lekarz formalnie nie złamał prawa.
- Nie istnieją w polskim prawie przepisy, które regulowałyby leczenie pacjentów benzodiazepinami. Lekarz wystawia więc receptę na swoją odpowiedzialność. Jedyną kwestią regulowaną ustawowo jest to, że lek można przepisać w ilości odpowiedniej na maksymalnie miesiąc terapii - tłumaczy money.pl Sandra Nowacka.
Stosowane w polskich przepisach pojęcie "teleporady" jest bardzo szerokie i obejmuje "świadczenie zdrowotne udzielane na odległość przy użyciu systemów teleinformatycznych lub systemów łączności". To - zdaniem lekarzy - za mało.
- Jeszcze za czasów urzędowania ministra Szumowskiego prowadziliśmy w tej sprawie rozmowy z wiceministrem Cieszyńskim odpowiedzialnym wtedy w resorcie za cyfryzację. Staraliśmy się o doprecyzowanie definicji teleporady, jak również wprowadzenie listy warunków, które musiałyby być spełnione, aby forma ta była bezpieczna dla pacjenta i lekarza. Niestety, rozmowy te nie zostały zakończone zmianami legislacyjnymi, ani kontynuowane, co związane mogło być również ze zmianami personalnymi w ministerstwie oraz pandemią - tłumaczy Sandra Nowacka.
Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia o to, czy są prowadzone prace nad poprawą przepisów o teleporadach. Na odpowiedź czekamy.