Turnieje piłkarskie, takie jak Euro 2020 rozgrywane w 2021 roku, to prawdziwa gratka nie tylko dla fanów futbolu, ale również dla grających u bukmacherów. Natężenie meczów o stawkę przez miesiąc sięga zenitu - właściwie niemal każde starcie jest dla któregoś z zespołów meczem o być albo nie być na turnieju.
Na rozgrywkach sportowców na murawie zarobić mogą również osoby obstawiające u bukmacherów, choć trzeba wykazać się przy tym dużą wiedzą i liczyć na łut szczęścia. Fortuna bez wątpienia uśmiechnęła się do jednego z graczy, który postawił 60 zł i wskazał pięciu zwycięzców w meczach rozgrywanych od 17 do 20 czerwca.
Gracz wytypował trafnie drużyny, które zgarnęły trzy punkty, w następujących spotkaniach: Belgia - Dania (2:1), Holandia - Austria (2:0), Szwecja - Słowacja (1:0), Portugalia - Niemcy (2:4) i Włochy - Walia (1:0).
Dzięki temu zamienił 60 zł na wygraną wynoszącą dokładnie 21459 złotych i 96 groszy. A to już po odliczeniu podatku od wygranej.
Polacy żyją przede wszystkim nadchodzącym starciem ze Szwedami. Nasza reprezentacja mocno skomplikowała sobie sytuację po przegranej 1:2 ze Słowakami. Przed kilkoma dniami niespodziewanie jednak zremisowała w Sewilli z Hiszpanami (1:1), czym na nowo rozbudziła emocje nad Wisłą związane z turniejem Euro 2020.
Dlatego też stawką meczu w środę 23 czerwca będzie awans z grupy E. Rodzimi bukmacherzy przewidują, że biało-czerwoni mają minimalnie większe szanse na zwycięstwo od Szwecji. Wygrana Polaków ma kursy od 2,57 do 2,70, a Szwedów - od 2,85 do 2,97. Remis natomiast ma kursy od 3,25 do 3,40.
Osoby, które uważają, że turniej Euro 2020 jest nieistotny, do zmiany zdania powinna skłonić historia Coca-Coli z ostatnich dni. Zaczęło się od gestu Cristiano Ronaldo. Portugalczyk z wyraźnym zniesmaczeniem odsunął od siebie Coca-Colę.
- Pijcie wodę - odpowiedział, gdy dziennikarze zapytali go, dlaczego to zrobił. Te dwa słowa piłkarza Juventusu FC kosztowały koncern 4 miliardy dolarów.