- Problem z tą propozycją jest taki, że Polska więcej otrzymuje z UE w postaci rozmaitych funduszy, niż do niej w postaci składek wpłaca. Jeżeli pójdziemy na taką wymianę ciosów z KE, to zawsze na tym stracimy - ocenił europoseł, szef Partii Republikańskiej Adam Bielan.
Politycy Solidarnej Polski - minister w KPRM Michał Wójcik oraz wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba w ubiegłym tygodniu poinformowali, że przedstawiciele ich ugrupowania zaproponują rządowi "do dyskusji" zawieszenie płatności składek członkowskich do UE. Ma to związek z tym, jak uzasadniali, że UE nie przekazała Polsce środków na uchodźców z Ukrainy.
Więcej otrzymujemy niż dajemy
Bielan pytany w Radiu Wnet o tę propozycję ocenił, że problem z nią jest taki, że Polska jest biorcą netto z unijnego budżetu. "Więcej otrzymujemy z UE w postaci rozmaitych funduszy, niż do niej w postaci składek wpłacamy" - mówił.
"Krótko mówiąc, jeżeli pójdziemy na taką wymianę ciosów z KE, to zawsze na tym stracimy, bo my nie wpłacimy składki w wysokości +X+, UE nam to potrąci z grantów, a ponieważ my więcej otrzymujemy, niż wpłacamy, to na koniec dnia zawsze na tym stracimy" - tłumaczył Bielan.
Liczby mówią za siebie
Według danych Ministerstwa Finansów, na koniec lutego 2022 r. Polska wpłaciła od 1 maja 2004 r. do budżetu UE ponad 71 mld euro (uwzględniając zwroty oraz składkę). W tym samym okresie Polska pozyskała z unijnego budżetu ponad 216 mld euro.