W piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy. Bezrobocie niespodziewanie spadło do 3,5 proc. wobec oczekiwanych 3,6 proc.. Płaca godzinowa pokryła się z oczekiwaniami. Powodem spadku bezrobocia była znacznie większa liczba nowych miejsc pracy niż sądzono.
W sektorze prywatnym powstało ich aż 254 tysiące wobec oczekiwanych 175 tysięcy. Inwestorzy zareagowali na te dane entuzjastycznie. Dolar zyskiwał w ramach głównych walut, w tym euro. Pół centa zmiany względem euro przełożyło się na wzrost ceny względem złotego o 2 grosze.
Dane z Czech
Dzisiaj poznaliśmy pakiet danych od naszego południowego sąsiada. Produkcja przemysłowa spadła tam o 0,4 proc.. Nadwyżka bilansu handlu zagranicznego spadła mocniej od oczekiwań, z kolei stopa bezrobocia pozostała na niezmienionym poziomie. Teoretycznie są to złe dane. Inwestorzy jednak wyraźnie uważają inaczej, gdyż czeska korona zyskuje na wartości.
Dane z Chin
W weekend poznaliśmy dane z Państwa Środka. Bilans handlu zagranicznego coraz bardziej zbliża się do równowagi. Nadwyżka wynosi zaledwie 38 mld dolarów wobec oczekiwanych 46 miliardów.
Powodem tej zmiany jest spadek eksportu o 1,1 proc. przy oczekiwanym wzroście o 1 proc.. Z drugiej strony spodziewano się spadku importu o 1,8 proc., a wzrósł on o 0,3 proc.. W momencie, kiedy obydwa odczyty pomyliły się o 2 proc., nie może dziwić, że wynik jest znacząco odmienny. Jest to w dalszym ciągu próba przełożenia gospodarki na konsumpcję wewnętrzną, która, jak widać, udaje się.