"Dziennik Gazeta Prawna" pisze, że 218 tys. komputerów i tabletów otrzymali z finansowanego z Unii Europejskiej programu dzieci pracowników PGR. "Rozdając je, politycy PiS wykorzystali szansę, by przypomnieć o sobie w okręgach wyborczych" - przekonuje dziennik.
To dopiero początek, bo laptopów do rozdania ma być więcej.
Laptopy od rządu dla uczniów
- Począwszy od września tego roku, wszyscy uczniowie IV klasy otrzymają nieodpłatnie laptopy, które będą służyły im przez kolejne lata edukacji. W tym roku sprzęt trafi do 370 tys. uczniów – poinformował premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że komputery będą trafiały do uczniów zaczynających naukę w klasach czwartych także w kolejnych latach. Sprzęt będzie przechodził na własność rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Naszym zdaniem nierówności nie są napędem rozwoju, ale przyczyną straconych szans, utraconych talentów, także przyczyną wielu tragedii. Staramy się na wszystkie możliwe sposoby te nierówności wyrównywać – przekonywał premier.
Samorządy boją się, że będą miały problem
DGP opisuje, że samorządy mają obawy dotyczące przekazywania sprzętu uczniom, chodzi o sam mechanizm.
"To gminy miały za zadanie zebrać wnioski od chętnych na sprzęt, wystąpić do rządu o środki, a potem zorganizować przetargi na jego dostarczenie i zapewnić, że urządzenia trafią do najmłodszych" - DGP opisuje mechanizm, który już testowano, przekazując uczniom laptopy.
- Gmina jest zobowiązana do zapewnienia przez co najmniej dwa lata monitorowania sprzętu. To paradoks: odpowiadamy za komputery, które musieliśmy podarować osobom fizycznym - ocenia w rozmowie z DGP Marta Stachowiak z bydgoskiego magistratu.
"Włodarze obawiają się, że jeśli podobną procedurę trzeba będzie prowadzić też przy laptopach dla czwartoklasistów, dosłownie utoną w papierach. Zwłaszcza że zgodnie z zapowiedziami działanie ma powtarzać się już każdego kolejnego roku." - czytamy w DGP.