- Wprowadzenie takiej zmiany zburzyłoby od lat funkcjonujący porządek, zgodnie z którym lasy są częścią resortu środowiska - tak Paweł Sałek ocenia propozycję przesunięcia Lasów Państwowych pod zwierzchnictwo ministerstwo rolnictwa.
Dziennik zwrócił uwagę, że ruch ten nie jest jeszcze przesądzony. Sałek natomiast podkreślił, że prezydent Andrzej Duda nie jest zwolennikiem tych planów.
Doradca podkreślił w rozmowie, że niemal 40 proc. powierzchni kraju to obszary Natura 2000. W jego ocenie "zmiany, o których informował premier" w trakcie rekonstrukcji rządu "rzeczywiście mogą istotnie zaburzyć porządek, który jest od lat wypracowany, i go zdezorganizować".
- Las nie jest tylko plantacją, a tak może być traktowany w ministerstwie rolnictwa - ocenia w rozmowie z dziennikiem prezydencki doradca.
Dodaje, że las to przede wszystkim "żywa tkanka, która funkcjonuje swoim życiem, bo to jest przyroda". - Jeśli dziś sadzimy lasy, to faktycznie dopiero w trzecim pokoleniu będziemy mogli korzystać z ich dobrodziejstw - mówi.
Sałek podkreślił, że pojawia się obawa, że "lasy w ministerstwie rolnictwa będą traktowane jak plantacje". Zwraca uwagę, że wskutek uwarunkowań unijnych "będzie silny nacisk na to, żeby wydzielić lasy, które mają służyć tylko biernej ochronie przyrody", bo - jak przypomniana - "jednocześnie cały system ochrony ma zostać w ministerstwach klimatu i ochrony środowiska".