- Głównie są to osoby, które były zatrudnione w spółce za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, często związane rodzinnie z członkami tej partii lub z "Solidarnością" - twierdzi nasze źródło. Proces ten nie jest związany z pojawiającymi się wcześniej informacjami o planowanych zwolnieniach grupowych.
Przypomnijmy, że od tego tygodnia poczta ma nowego prezesa - w poniedziałek został nim Sebastian Mikosz. Na wiceprezesa zarządu został powołany z kolei Dariusz Śpiewak. Pozostali członkowie zarządu mają zostać wybrani w późniejszym terminie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Mikosz dwukrotnie był prezesem Polskich Linii Lotniczych LOT i odpowiadał za ich restrukturyzację. Później był związany zawodowo z Kenya Airways jako CEO, a w latach 2020-2022 był starszym wiceprezesem Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA. Pod koniec stycznia gazeta.pl pisała, powołując się na nieoficjalne ustalenia, że tylko Mikosz jest gotowy podjąć się kierowania pocztą.
Poczta na zakręcie
Wszystko przez to, że spółka ma ogromne problemy finansowe i strukturalne. "Rzeczpospolita" podawała w połowie stycznia, że spółka miała w 2023 roku 787 mln zł straty. W związku z tym zarząd podjął decyzję m.in. o wstrzymaniu inwestycji, naboru pracowników i podwyżek.
Poczta Polska zatrudnia ponad 60 tys. osób, a jej sieć obejmuje 7,6 tys. placówek pocztowych, filii i agencji na terenie całego kraju.