- Służba zdrowia to jest coś, czym ten rząd nie może się pochwalić. Jest w zapaści, chyba każdy z nas ma w rodzinie kogoś, kto choruje na chorobę onkologiczną. Chciałbym państwu pokazać rachunek, rachunek ha hańby dla tego rządu. Dwa tysiące złotych dla dziecka po przeszczepie, które rodzice muszą wydać tylko dlatego, że rząd, zamiast dofinansowywać służbę zdrowia, woli wydawać pieniądze na nagrody dla ministrów - mówił Budka podczas wtorkowej debaty wyborczej w TVP.
Na potwierdzenie swoich słów pokazał skan rachunku, na którym kwota do zapłaty za dwa opakowania leku Valcyte to ponad dwa tysiące złotych. Zdjęcie tego paragonu opublikował też na Twitterze.
W tweecie podkreślił, że lek trafił na listę refundacyjną dopiero 1 września tego roku. Przypomniał też, że jeszcze w 2015 roku kosztował on 3,20 zł za opakowanie, ale po dojściu PiS do władzy gwałtownie podrożał.
Długo nie musiał czekać na odpowiedź ministra zdrowia. Łukasz Szumowski stwierdził w swoim tweecie, że nie wie, skąd posłowi Budce wzięła się cena tysiąca złotych za jedno opakowanie Valcyte. Według wiedzy ministra medykament jest bowiem refundowany i kosztuje grosze.
"Może Pan się nie zorientował, ale lek, o którym Pan mówił, jest objęty refundacją i dla dzieci kosztuje 3,20. Zdrowie jest zbyt poważnym tematem, żeby wprowadzać Polaków w błąd. Czekamy na przeprosiny..." - napisał Szumowski na Twitterze.
Pod wpisami - i Szumowskiego, i Budki, pojawił się już szereg odpowiedzi i komentarzy. Te pod wpisem posła PO podkreślają, że owszem, Szumowski ma rację, mówiąc, że lek jest na liście refundacyjnej. Szkopuł w tym, że trafił tam dopiero miesiąc temu. O czym pisał również w swoim tweecie sam Budka.
W środę rano Budka zamieścił też post na Facebooku, w którym jeszcze raz podkreśla swoją rację. "W czasie, gdy ministrowie PiS-u otrzymywali horrendalne nagrody, ten lek kosztował około tysiąca złotych. I nie był refundowany. Dziś nadal tyle kosztuje. Ale od 1 września w niektórych przypadkach, do 100 dni podawania, kosztuje tyle, ile w 2015 roku, czyli 3,20. Niestety, przez ponad 3 lata rządów PiS rodzice dzieci po przeszczepach musieli za niego płacić ponad 1 tys. złotych" - napisał poseł PO.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl