1,5 mld zł rocznie. To dużo? Mało? Dla zwykłego człowieka to kwota abstrakcyjna, nie do ogarnięcia. Zapytaliśmy zatem ekspertów od wydawania wielkich sum pieniężnych - polityków. Co zrobiliby, gdyby nagle w budżecie pojawiłoby się dodatkowe 1,5 mld zł? W jakim miejscu tego typu kwota przydawałaby się najbardziej?
O tym, że to pieniądze już wydawane na religię, wyjaśniliśmy po wysłuchaniu ich pomysłów. Odpowiedzi polityczek i polityków były w wielu punktach zbieżne, a wspólny mianownik jest jeden - każdy, od prawa do lewa, uznał, że mamy wydatki pilniejsze niż religia.
Ochrona zdrowa zaprząta głowę posłankom i posłom
Janusz Śniadek nie miał wątpliwości, na co przekazałby taką okrągłą sumę. – Moim zdaniem taką kwotę można byłoby przeznaczyć na podwyżki w państwowych inspekcjach. W tej chwili naprawdę trudno jest znaleźć na rynku specjalistów do pracy w inspektoratach – powiedział były szef NSZZ "Solidarność" i poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Śniadek.
- Jeżeli te pieniądze miałyby być wydane właśnie teraz i miałabym na to wpływ, to na pewno przeznaczyłbym je na psychologię dziecięcą. To w kontekście budżetu państwa nie jest wbrew pozorom taka wielka kwota i żeby taki zastrzyk środków miał sens i dokonał widocznej zmiany, to nie można rozbić tego, alokując środki w wiele miejsc po kilkadziesiąt tysięcy zł, tylko dać zastrzyk gotówki w jeden sektor, góra dwa. Drugim takim obszarem byłoby ratownictwo medyczne. To są bardzo ważne do załatwienia rzeczy tu i teraz. Dzieci ani jadący w karetce pacjenci nie mogą czekać, aż zmieni się władza – mówi money.pl Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy.
Paulina Henning-Kloska z Polski 2050 1,5 mld dorzuciłaby do opieki zdrowotnej.
– Najbardziej palącym problemem jest opieka zdrowotna. Samo dolewanie tam pieniędzy nie wystarczy. Konieczne są systemowe zmiany, bez których ten bak wciąż będzie przeciekał. Drugim obszarem jest edukacja – mówi posłanka Polski 2050 Szymona Hołowni.
Janusz Cichoń z Koalicji Obywatelskiej takie pieniądze przeznaczyłby również na ochronę zdrowia. Zdaniem byłego wiceministra finansów właśnie ten sektor wymaga dofinansowania tu i teraz.
Religia może kosztować nas nawet 1,5 mld zł
Skąd kwota 1,5 mld zł? To jest szacunkowy koszt pensji katechetów w Polsce. Kwota może robić wrażenie. – Informacja, która jest w miarę wiarygodna, dotycząca samego kosztu wynagrodzeń katechetów brutto, pochodzi z 2019 roku. Wtedy poseł Marek Sowa z KO zapytał Ministerstwo Edukacji o koszt pensji katechetów, księży i zakonnic. Otrzymał odpowiedź, że jest to około 1,5 mld zł – mówi Piotr Pawłowski z organizacji Świecka Szkoła.
Aktywiści prowadzili akcję, która miała na celu zebranie z powiatów i gmin informacji na temat kosztów lekcji religii. Wolontariusze zebrali dane z 80 proc. gmin i 60 proc. powiatów.
Dane pokrywają się z informacjami z 2019 roku, które uzyskał z resortu edukacji Marek Sowa. Z danych zebranych przez wolontariuszy wynika, że koszt pensji samych katechetów to 1,1 mld zł.
- Biorą pod uwagę, z ilu samorządów nie otrzymaliśmy informacji, to spokojnie można szacować ogólny koszt na poziomie ponad 1,5 mld zł. Oczywiście musimy do tego doliczyć także wydatki szkół związane prowadzaniem lekcji – podsumowuje Piotr Pawłowski