Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia zajął się w poniedziałek wnioskiem Prokuratury Regionalnej w Warszawie o tymczasowe aresztowanie biznesmena Leszka Czarneckiego. Chodzi o tak zwaną aferę GetBack.
Sąd zdecydował o odroczeniu posiedzenia aresztowego Czarneckiego – informuje PAP. Następne posiedzenie ma odbyć się 21 grudnia.
Obrona wnioskowała o odroczenie m.in. ze względu na nieobecność mec. Romana Giertycha oraz brak próby dobrowolnego przesłuchania biznesmena. Reprezentujący Czarneckiego mecenas Jacek Dubois Jacek Dubois złożył również pisemny wniosek do sądu o powołanie biegłego z zakresu okulistyki, który miałby przebadać Leszka Czarneckiego. Według informacji przekazanych PAP przez obrońcę, biznesmen cierpi na schorzenie, które ma mu uniemożliwiać przebywanie w warunkach aresztu śledczego.
Leszka Czarneckiego reprezentował mecenas Jacek Dubois. Roman Giertych jest zawieszony w czynnościach adwokatach. Wkrótce ma się odbyć posiedzenie w przedmiocie przywrócenia mu prawa wykonywania zawodu.
Wniosek o tymczasowe aresztowanie Leszka Czarneckiego złożyła Prokuratura Regionalna w Warszawie. To drugi termin posiedzenia aresztowego. Pierwszy zaplanowano na 16 października, ale w związku z tym, że dzień wcześniej do domu i kancelarii Romana Giertycha, pełnomocnika Czarneckiego, weszło CBA, posiedzenie zostało odroczone. Przypomnijmy, że w trakcie działań funkcjonariuszy Giertych źle się poczuł i trafił na kilka dni do szpitala.
Prokuratura wysłała do sądu wniosek o aresztowanie Czarneckiego w sierpniu, ale akta sprawy w tzw. aferze GetBack liczą już kilka tysięcy tomów akt, z których znaczną częścią sąd musi zapoznać się przed podjęciem decyzji o ewentualnym aresztowaniu biznesmena – informuje PAP.
"GW": Hoffman miał składać obietnice Czarneckiemu
Według ustaleń organów ścigania, Czarnecki ma od miesięcy ukrywać się za granicą. Zgoda na jego zatrzymanie i aresztowanie potrzebna jest po to, by prokuratura mogła wystąpić o wydanie za nim listu gończego, a następnie także Europejskiego Nakazu Aresztowania, który pozwoli ścigać Czarneckiego poza granicami państwa polskiego.
Śledztwo zostało wszczęte 24 kwietnia 2018 r. po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Straty szacuje się nawet na 2,6 mld zł.
W weekend o sprawie Czarneckiego ponownie zrobiło się głośno, a to za sprawą opublikowanych przez Romana Giertycha nagrań, które mają dowodzić, że wysoko postawieni w PiS politycy nakłaniali jego klienta do zatrudnienia Michała Krupińskiego. To były prezes Pekao, kojarzony ze Zbigniewem Ziobrą. W zamian za to obiecano Czarneckiemu, że jego kłopoty się skończą.
Jednym ze składających propozycję, zdaniem "Gazety Wyborczej", która o sprawie napisała, miał być Adam Hoffman. To były rzecznik partii Jarosława Kaczyńskiego, dziś działający w biznesie i właściciel agencji konsultingowe.