Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

"Mały Lewandowski" to poważna inwestycja. Przed rodzicami przyszłych gwiazd same wyrzeczenia i masa wydatków

179
Podziel się:

Marzenia o szczęściu, sławie i wysokich zarobkach dzieci sprawiają, że rodzice nie żałują pieniędzy. Wchodzący na drogę szkolenia nowego "Lewego" muszą mieć grube portfele. Szkolenie dzieci w wieku 5-13 lat kosztuje rocznie 11 - 30 tys. zł. Potem jest tylko drożej. 13-letni gracze przeskakują na inny poziom przygotowań. Koszt wzrasta do 100 tys. zł za rok treningów.

"Mały Lewandowski" to poważna inwestycja. Przed rodzicami przyszłych gwiazd same wyrzeczenia i masa wydatków
NIebotyczne zarobki i sława Roberta Lewandowskiego zapełniają szkółki piłkarskie. (GETTY, SOPA Images/LightRocket via Gett, SOPA Images)

Sebastian Pluciński ma 8 lat. Jest piłkarzem FC Wrocław Academy od 5. roku życia, a od początku tego roku uczestniczy w zajęciach Akademii Piłkarskiej WKS Śląsk.

- Za samą szkółkę płacimy miesięcznie 150 zł. Obóz letni to koszt ok. 1300 zł, zimowy był w tym pandemicznym sezonie stacjonarny, więc kosztował tylko 900 zł. To jednak dopiero początek wydatków - mówi Konrad Pluciński, dumny ojciec Sebastiana.

Rodzice młodego piłkarza nie szczędzą wydatków na pasję syna. Już w wieku 8 lat co najmniej raz w tygodniu Sebastian gra w meczach z innymi drużynami lub uczestniczy w weekendowych turniejach. Koszty w tym związane to kolejne 500 zł miesięcznie. Sebastian szlifuje też swoją technikę w szkółce Coervera.

Zobacz także: Premier pyta, czy prywatna ochrona zdrowia ratuje. "Co jakiś czas trzeba znaleźć wroga"

Coerver Coaching jest uznawana za jedną z najdoskonalszych na świecie metod nauczania gry w piłkę nożną. Pod skutecznością szkolenia podpisują się m.in. Franz Beckenbauer i Gerard Houllier. Miesięczna opłata za ten program to kolejne 120 zł.

9 par butów rocznie

- Syn potrzebuje w roku trzech par butów. Niestety, dla naszej kieszeni, pojawia się tu mnożnik, bo musi mieć inne buty na trawę, halę czy nawierzchnię szutrową. Same buty zatem to najmniej 1000 zł rocznie. Do tego trzeba doliczyć jeszcze stroje z ortalionami, kurtkami, ochraniaczami i całą resztą. To kolejne 600-800 zł rocznie - mówi Pluciński.

Sebastian nie korzysta z komunikacji zbiorowej. Ponadto mecze rozgrywane są często w okolicach Wrocławia. Konrad szacuje, że dowożenie syna na treningi cztery razy w tygodniu kosztuje go ok. 200 zł miesięcznie. Wyjazdy na turnieje zaliczyliśmy już do kosztów z nimi związanych.

- Treningi syna wymagają oczywiście dużych wyrzeczeń. Nie mamy w roku wolnych weekendów, poza wakacjami. Mamy jednak to szczęście, ze mieszkamy we Wrocławiu. Niektórzy rodzice przeprowadzają się do takich dużych miast, by dzieci miały blisko do klubu. My już tu jesteśmy - mówi Konrad, który na razie nie ocenia, jak bardzo rozwinie się kariera syna.

Z żoną ustalili jednak, że póki Sebastian chce trenować, to będą wspierać go w tym finansowo. Wiedzą też, że koszty będą tylko rosły. Na razie rocznie wydają na pasję syna ok. 15 tys. zł.

Będzie tylko drożej

Bartek z wypraw na mecze ze swoim 10-letnim synem Tymonem uczynił już weekendową tradycję.

- Nie zawsze jedziemy całą rodziną, ale nawet, jak jedziemy we dwójkę, to jest to zawsze jakaś okazja do wyrwania się z domu. Można w tym czasie siedzieć przed telewizorem, ale my wolimy wycieczki. W ten sposób też każdy weekend jest już z góry zaplanowany - mówi Bartek, tata Tymona.

Tymon zaczął trenować już jako pięciolatek. W jego szkółce Forza Wrocław rodzice płacą 200 zl miesięcznie. Obozy mają dwa razy w roku. Ostatnio kosztowały po ok. 1800 zł każdy.

- Sprzęt, szczególnie buty, szybko się zużywają. W skali roku to na pewno ok. 1500 zł. Do tego doliczyłbym jeszcze ok. 300 zł na paliwo, za dojazd na mecze i treningi. Jeszcze nie decydujemy się na jakieś dodatkowe zajęcia. Na razie chcemy, by syn rozwijał pasję. Nie mamy tu jakiś oczekiwań, choć liczymy się, że z roku na rok koszty mogą być większe - mówi Bartek.

To bardzo prawdopodobne, bo Tymon świetnie sobie radzi w rywalizacji z piłkarzami nawet o dwa lata starszymi. Na razie jego szkolenie kosztuje rodziców ok. 11 tys. zł rocznie.

Potem będzie drożej. Skąd to wiemy? O koszty szkolenia zawodników, którzy w przyszłości mogliby zostać zawodowcami i reprezentować Polskę w rozgrywkach, zapytaliśmy w jednej z najlepszych szkółek piłkarskich w kraju.

Czas na zorganizowane żywienie i dietę

Niestety ze względu na liczna konkurencję w tym obszarze, nasz rozmówca nie chce ujawniać, o którą szkółkę chodzi. Możemy tylko powiedzieć, że jest to akademia wielokrotnego mistrza Polski. Klubu, który mierzył się z najlepszymi w europejskich rozgrywkach pucharowych i Lidze Mistrzów.

- 100 tys. zł rocznie trzeba wydać na szkolenie jednego zawodnika w wieku 13-18 lat. Dodam, że jest to szacunek dość oszczędny. W naszym przypadku całość opłaca klub, ale są też na rynku modele współpracy, które zakładają udział rodziców w kosztach - mówi trener klubowej akademii.

Jak dodaje, do 13. roku życia koszty są dużo niższe. Jak mówili Bartek i Konrad, to od kilkunastu do kilkudziesięciu tys. zł rocznie. Skąd ta różnica?

- W młodszych grupach nie ma zorganizowanego żywienia. Używa się też dużo mniej specjalistycznego sprzętu trenigowego i tego przeznaczonego do odzyskiwania świeżości po treningu. Mniej liczna jest też kadra pracująca z zespołem, młodzi piłkarze także najczęściej nie mieszkają jeszcze w bursach czy klubowych hotelach. Rzadsze są też zagraniczne wyjazdy a te krajowe nie są zbyt odległe - wyjaśnia szkoleniowiec.

Drogie sparingi z Anglikami

Co ciekawe, w grupach do 13 roku życia, zagraniczne wyjazdy są z reguły w całości sponsorowane przez rodziców. Jeśli w danej grupie wiekowej, w konkretnym klubie jest determinacja i wiara w młodych adeptów sztuki piłkarskiej, rodzice sami płacą za takie turnieje.

Trzydniowa impreza np. w Wielkiej Brytanii może kosztować rodziców nawet ok. 3 tys. zł. W niektórych przypadkach, wszystko oczywiście zależy od zaangażowania rodziców, takie wyjazdy odbywają się kilka razy w roku. Dlatego do wydatków Bartka i Konrada można dodać jeszcze co najmniej 10 lub nawet kilkanaście tys. zł rocznie.

Oczywiście sprawą otwartą jest, w jakim stopniu szkolenie w grupie powyżej 13 roku życia finansują rodzice, a w jakim klub. Nie ma jednego modelu. Bywa tak, że w całości jest to klubowa inwestycja, ale niektóre akademie zapraszają rodziców do współfinansowania. Niekiedy jest to 50 proc., czasem też 75 proc.

Co sprawia, że rodzice są gotowi wydać na szkolenie dziecka rocznie nawet 50-75 tys. zł?

Szkolenie następcy Fibaka jeszcze droższe

- Nie spotkałem w swojej karierze rodziców, którzy myślą o tym, że będą bogaci, jak dziecko osiągnie sukces. Raczej motywacją jest miłość do dziecka i chęć wspierania jego pasji - zapewnia trener.

Na pocieszenie rodziców młodych piłkarzy warto zauważyć, że dużo większe pieniądze muszą zainwestować rodzice młodych gwiazd tenisa. Iga Świątek nie uprawia przecież sportu drużynowego.

Mikołaj Arent ma 9 lat, a piłkę przebija od 3 roku życia. Obecnie seryjnie wygrywa w turniejach. Wszystko w ramach programu Polskiego Związku Tenisowego - "Tenis 10", w którym grają dzieci do 10 lat.

- Mikołaj w swojej kategorii wiekowej zawsze wygrywa lub jest na podium. Z żoną mamy do tego dystans, ale syn jest przekonany, że będzie zawodowym graczem tenisowym. Miesięcznie treningi i sprzęt kosztują nas ok. 5 tys.zł. Zdaje sobie jednak sprawę, że za 2-3 lata będę musiał dysponować budżetem 150-200 tys. zł rocznie. Wtedy już zaczniemy szukać sponsorów - mówi tata Mikołaja, Jakub Arent.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(179)
WYRÓŻNIONE
Marooo
4 lata temu
15 tys rocznie to mnie kosztuje przedszkole i nie robie z tego wielkiego halo. Pozniej jak bedzie dobry to klub sponsoruje treningi, takze caly ten artykul z teza ze trzeba wydav 700k jest bezsensowny. Jezeli dziecko nia ma talentu to nie ma co go na sile wpychac w zawodostwo, bo szkoda zdrowia
Mynick
4 lata temu
zacytuję zasłyszanego rodzica piłkarzyka "bo może coś z tego będzie" w sensie zarobku na dzieciaku, nic że dzieciak nie chce, że nie ma talentu itp. "może coś z tego będzie"
Jarosław
4 lata temu
Bez przesady... popatrzcie na Gwiazdy Piłkarskie z Afryki... często grają boso,stara piłką na byle jakim boisku...Z Talentem trzeba się urodzić....
NAJNOWSZE KOMENTARZE (179)
Adam
4 lata temu
Kluby sportowe powinny ponosić koszta lecz jest inaczej rodzice ponoszom. Jest też dużo rodzin co nie stać na takie wydatki a dzieci naprawdę dobrze w piłkę grajom Więcej było by takich Lewandowskich Borucow Piatków Krychowiakow. I wielu innych
Kibic
4 lata temu
Większość komentarzy jest żałosna , ludzie opamiętajcie się , przestańcie pluć jadem i deprecjonować tych którzy coś próbują robić. Zamiast tego doceńcie i pochwalcie. Zobaczycie że się lepiej poczujecie.
i tyle
4 lata temu
Koszty z artykułu są zawyżone. Mam dwóch synów, obaj biegają za piłka od 10 lat i przez te 10 lat na obu w sumie wydaliśmy ok 90.000,- zł. Niby dużo..., za to są zdrowi, dobrze zbudowani, wysportowani, zahartowani, nie chorują. Chyba lepiej wydać 90.000,- na sport niż wydać 90.000,- na chipsy, colę i lekarzy... O emocjach na meczach nie piszę, bo te są bezcenne, a ja jestem na każdym meczu. Nie mamy parcia na Real.....:)))) Jak im sie uda zaistnieć w rozgrywkach klasy okręgowej, to będzie super bonus
Kamasz
4 lata temu
Tyle pieniędzy wydane na szkółki , akademie piłkarskie tylko efektów brak. Powód jacy kopacze tacy później trenerzy, szczególnie to widać na rozgrywkach dzieci. Uzdrowić polską piłkę można tylko w jeden sposób : - zakaz gry miernych piłkarzy zagranicznych w klubach polskich , niech gra młodzież - zakaz gry dla starszych panów wyżeraczy w I lidze i niżej. - zakaz dotowania dla klubów z kasy państwa. - oddanie stadionów klubom niech same utrzymują. - zwolnienie działaczy z klubów, którzy żyją z sukcesów lat 70-80 ubiegłego wieku. - ograniczenie ilości pseudoekspertów w telewizjach - rozliczać sędziów za karygodne sędziowanie . Można by tak pisać do rana.
kokoszallet
4 lata temu
co obejmuje szkolenie na następcę fibaka? jestem ciekawa
...
Następna strona