O "lex Kaczyński" mówi się od wielu miesięcy. Dotyczy on trwającego od 2016 r. sporu Jarosława Kaczyńskiego z Radosławem Sikorskim. Siedem lat temu prezes PiS w wywiadzie udzielonym Onetowi zarzucił Sikorskiemu "zdradę dyplomatyczną" w związku z katastrofą smoleńską. Były szef MON poszedł do sądu, a ten kilka miesięcy temu nakazał publikację przeprosin w portalu Onet.pl.
Koszty tej publikacji, oszacowane przez sąd na ponad 708 tys. zł, miał ponieść sam Jarosław Kaczyński.
Szybkie zmiany w prawie
Lider Zjednoczonej Prawicy sugerował, że będzie musiał sprzedać dom, by je pokryć. W tej sytuacji PiS w ekspresowym tempie postanowiło znowelizować Kodeks postępowania cywilnego, o czym pisała jako pierwsza Wirtualna Polska.
Zmiana zakładała, że jeżeli dłużnik nie składa oświadczenia odpowiedniej treści, mimo wyznaczenia mu terminu pod groźbą grzywny, sąd wymierzy mu karę do 15 tys. zł i nakaże zamieszczenie przeprosin na jego koszt w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Politycy opozycji i media tę zmianę ochrzcili mianem "lex Kaczyński", choć sam prezes partii rządzącej nie zgadza się z tym określeniem.
Ostatecznie Sikorski i Kaczyński doszli do porozumienia. Szef PiS wpłacił 50 tys. zł na rzecz funduszu wsparcia Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Lex Kaczyński" od 15 kwietnia
Jak podaje serwis prawo.pl, nowe przepisy wchodzą w życie 15 kwietnia. "W nowelizacji procedury cywilnej, wprowadzającej nowe zasady wykonywania wyroków w sprawach dóbr osobistych utrzymano też w art. 19 ust. 7 regułę intertemporalną, zgodnie z którą znajdą one zastosowanie także w sprawach wszczętych przed wejściem nowelizacji w życie, czyli przed 15 kwietnia 2023 r.". A to oznacza, że będzie dotyczyć już trwających spraw.
Dr hab. Marcin Dziurda z Katedry Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego przypomina, że w nowym stanie prawnym, jeżeli pozwany nie opublikuje nakazanych przez sąd przeprosin, sąd będzie mógł jedynie skazać go na grzywnę nie wyższą niż 15 tys. zł. Wspomniane przeprosiny zostaną opublikowane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
- Poprzednie zasady nie były doskonałe. Jeżeli sąd nakazał publikację przeprosin w telewizji albo na portalu internetowym, mogło to być dla pozwanego bardzo kosztowne - wiązać się z wydatkami liczonymi nawet w setkach tysięcy złotych. Pozwany lub jego pełnomocnik mogli jednak zwracać sądowi uwagę, że sposób przeprosin, którego zażądał powód, będzie zbyt kosztowny - mówi dr hab. Dziurda, cytowany przez prawo.pl.
Dodaje jednak, że "nowy system jest znacznie gorszy". - Ustawodawca wyłączył stosowanie art. 1052 kpc., w myśl którego w jednej sprawie można łącznie nałożyć grzywny do miliona złotych. W razie niewykonania wyroku nakazującego publikację przeprosin grzywna nie może być wyższa niż 15 tys. zł. Trudno oprzeć się wrażeniu, że może to wręcz zachęcać do naruszania dóbr osobistych - zwłaszcza przez osoby zamożne, które stać na zapłacenie takiej kwoty" - podkreśla.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.