- Nikt nigdy nie słyszał o tym, żeby mafia wchodziła w poważne media, nie ma na to dowodów - powiedział Jarosław Gowin. Na uwagę, że do OECD należy Kolumbia, wicepremier i minister rozwoju przypomniał, że "mafiosi" z tego kraju mieli 30 lat, żeby tutaj wejść. - Jakoś ani w Polsat, ani w TVN nie weszli - stwierdził polityk.
Odniósł się w ten sposób do słów Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie z PAP stwierdził, że rozszerzenie noweli nazwanej "lex TVN" o państwa OCED jest śmieszne.
- Ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne. Wreszcie pamiętajmy, że do OECD aspiruje Rosja, a z czasem może i Chiny - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Jarosława Gowina "doskonale wiadomo", że w sporze o tę nowelizację nie chodzi o ochronę polskich mediów, ale wprost o uderzenie w TVN, które należy do amerykańskiego Discovery.
- Naprawdę pan redaktor uważa, że w obliczu tak agresywnej polityki rosyjskiej powinniśmy psuć sobie relacje z naszymi najważniejszymi sojusznikami? - pytał retorycznie Jarosław Gowin.
Przypomniał też, że o zmianach w ustawie o radiofonii i telewizji miał okazję rozmawiać z dwiema członkiniami amerykańskiego rządu.
- One mówiły w sposób jednoznaczny o tym, że wejście w życie tej ustawy bez poprawki Porozumienia, będzie oznaczało zamrożenie relacji politycznych i gospodarczych między Stanami Zjednoczonymi a Polską - zaznaczył lider Porozumienia.
O co chodzi z "Lex TVN"?
Od kilku miesięcy ważą się losy kanałów TVN24 i TVN7. KRRiT, w której większość mają osoby z nadania PiS, nie chce udzielić obu kanałom koncesji, które wygasają w niedługim czasie.
KRRiT tłumaczy, że zwłoka wynika z "niejasności" dotyczących struktury właścicielskiej. Koncesje w Polsce mogą posiadać wyłącznie podmioty działające w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Licencje wszystkich kanałów koncernu należą do polskiej spółki TVN, a ta z kolei jest własnością holenderskiej spółki Polish Television Holding BV, której właścicielem jest amerykańska grupa Discovery.
Czytaj też: Lex TVN. Sprzeciw Rady Przedsiębiorczości. "Rozwiązania typowe dla państw autorytarnych"
- Otóż wszyscy wiemy, że od 2015 roku TVN jest w rękach spółek, w których ostatecznym i głównym beneficjentem jest podmiot amerykański, a więc podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a tymczasem mamy w ustawie o radiofonii i telewizji zapis, który mówi, że "ten rodzaj udziałów, takich podmiotów powinny być nie większe niż 49 proc." I tutaj tak naprawdę jest cały problem systemowy - przekonywał w Sejmie przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.
TVN przedstawił Radzie trzy ekspertyzy, które wskazują, że nie może być mowy o naruszeniu polskich przepisów. Ich autorami są: prof. Stanisław Piątek z Uniwersytetu Warszawskiego, kancaleria SK&S Sołtysiński Kawecki & Szlęzak oraz SMM Legal.
Według informacji "Dziennika Gazety Prawnej" KRRiT posiada trzy opinie prawne będące w kontrze do tych, które przedstawił TVN. Autor jednej z nich pisze o "podmiotach mających cechy sztuczności", które mają na celu obejście prawa. Ocenia tak fakt, iż TVN-em zarządza spółka holenderska, w której z kolei głównym udziałowcem jest amerykański koncern.
Aby ułatwić zadanie KRRiT, na początku lipca grupa posłów PiS pod przewodnictwem Marka Suskiego zaproponowała nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. W praktyce zmusi ona koncern Discovery, obecnego właściciela TVN-u, do sprzedaży firmy.
Własną nowelę zaproponowało Porozumienie współtworzące Zjednoczoną Prawicę. Partia Jarosława Gowina chciałaby, aby koncesję mogły uzyskiwać podmioty działające w państwach zrzeszonych w OECD (czyli też USA).