Lidl jest jedną z ostatnich dużych sieci handlowych, które zdecydowały się na otwarcie sklepów w niedziele. Jak przekonuje firma, została "zmuszona" do tej decyzji działaniami konkurencji.
- Do decyzji o otwarciu części placówek zostaliśmy zmuszeni w wyniku działań innych uczestników rynku. Ta zmiana poprzedzona była długotrwałymi wnikliwymi analizami wielu uwarunkowań takich jak działania konkurentów oraz prośby i oczekiwania konsumentów - informuje Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications and CSR w Lidl Polska.
Lidl w komunikacie wskazuje, jakie sklepy będzie otwierać w pierwszej kolejności. Na pierwszy ogień pójdą placówki zlokalizowane w pobliżu innych sklepów, które już działają w niedziele.
Lidl zastosował podobną metodę obejścia przepisów o zakazie handlu w niedziele, jak inne duże sieci handlowe, m.in. Biedronka. Sklepy Lidla zostaną placówkami pocztowymi, które zgodnie z prawem mogą pracować w niedziele.
- Wysoką jakość świadczonych usług pocztowych zapewnią nasi renomowani partnerzy - DHL oraz PointPack - informuje Aleksandra Robaszkiewicz.
Masowe omijanie zakazu
Zakaz handlu w niedziele powoli staje się więc fikcją. Masowe omijanie przepisów rozpoczęła sieć Kaufland, która ogłosiła, że wszystkie jej sklepy staną się placówkami pocztowymi.
W praktyce jednak sieć nie uruchomiła jeszcze dotąd żadnego sklepu w niehandlowe niedziele. Jednak od 5 września ma się to zmienić.
Na rozszerzenie swojej działalności o usługi pocztowe zdecydowały się za to markety budowlane Bricomarche w Poznaniu i Pabianicach, należące do Grupy Muszkieterów.
Wcześniej portal wiadomoscihandlowe.pl informował o tym, że podobne usługi będzie oferować sklep Polomarket, który nawiązał współpracę z Ruchem kontrolowanym przez PKN Orlen.
Swoje sklepy w niedziele otworzyła też sieć Biedronka - największy konkurent Lidla. Sieć należąca do Jeronimo Martins podpisała umowę z Pocztą Polską.
Obecnie usługi kurierskie działają już w co najmniej 55 sklepach Biedronki w kraju. Dodatkowo część punktów otwarta jest w niedziele, gdyż działa jako franczyza, a więc za ladą bez przeszkód może stanąć właściciel. Otwarte są także punkty przy dworcach. W sumie w tę niedzielę może być otwartych około 100 Biedronek.
Uszczelnienie zakazu
Masowe obchodzenie zakazu handlu chcą ukrócić posłowie Zjednoczonej Prawicy. W Sejmie jest już projekt uszczelnienia przepisów.
Według planowanych zmian placówki będą mogły być otwarte w niedziele jeśli wykażą, że co najmniej połowa ich przychodu pochodzi z usług pocztowych. W przeciwnym razie sklepikarzy czekają poważne kary.
- Pieniądze, które markety wydały na to, by stawać się placówkami pocztowymi, będą wydane na marne. Dotyczy to wszystkich sieci, które wykorzystywały tę lukę - komentował niedawno dla money.pl Alfred Bujara z "Solidarności".