Kadri Simson chwaliła decyzje różnych państw europejskich ograniczających wykorzystanie węgla w energetyce, w tym m.in. Grecji, która zamierza całkowicie wyeliminować wykorzystanie węgla brunatnego, i Polski, która zobowiązała się do likwidacji kopalń.
"Wiemy, że sektor energetyczny ma do odegrania rolę w osiągnięciu co najmniej 55-procentowej redukcji gazów cieplarnianych do 2030 r. - bo teraz tego nie robi" - powiedziała unijna komisarz w rozmowie z "Financial Times".
Jak podaje gazeta, Polska jest szóstą co do wielkości gospodarką Unii Europejskiej. Obecnie 40 proc. swoich potrzeb energetycznych zaspokaja przy pomocy węgla.
Polski rząd w tym roku jako ostatni podpisał się pod unijnym celem osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 r., obawiając się, że zielona transformacja będzie nieproporcjonalnie kosztowna dla gospodarki.
"Wiele państw członkowskich wycofało się z węgla szybciej niż przewidywano. Większość rządów albo już wycofała się z węgla, albo wyznaczyła datę i wspólnie jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia naszych celów w zakresie energii odnawialnej" - mówiła "FT" Simson.
Pod koniec października, po trwającym przez kilka dni proteście, rząd i górnicze związki zawodowe zawarły porozumienie dotyczące przyszłości polskich kopalń.
Ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Polsce ma zakończyć działalność w 2049 r. Do tego czasu branża ma być subsydiowana. Ponadto, górnicy dołowi będą mieli gwarancję zatrudnienia w kopalni aż do emerytury.
Pozytywne zdanie unijnej komisarz może mieć duże znaczenie w walce o to, aby postanowienia mogły zostać zrealizowane, bo na dotowanie kopalń, według obowiązujących przepisów, musi się zgodzić Komisja Europejska.