6,8 proc. inflacji w październiku to najprawdopodobniej tylko przystanek ku jeszcze wyższym odczytom. Ekonomiści spodziewają się, że wzrost cen w listopadzie przebije poziom 7 proc., co byłoby najgorszym wynikiem od stycznia 2001 r., kiedy inflacja sięgnęła 7,4 proc.
Inflacja w listopadzie 2021 r. Co ją napędzi?
Co spowoduje aż tak wysoką inflację? Splot kilku czynników. Wciąż doświadczamy wysokich ceny surowców na rynkach światowych (paliw i żywności). Ekonomiści Banku Ochrony Środowiska wskazują również, że sektor przemysłowy może chcieć "testować" naszą gotowość do ponoszenia wyższych cen, czemu sprzyja okres przedświąteczny oraz sezonowe zmiany cenników z początkiem nowego roku.
To ma, ich zdaniem, wskazywać w krótkim okresie na dalszy wzrost inflacji.
Choć w listopadzie na fali sezonowych promocji cenowych możliwa jest nawet delikatna korekta spadkowa cen dóbr trwałego użytku, to w szczególności obserwowane na początku listopada tendencje wzrostowe cen na rynku opału oraz dynamiczny wzrost cen hurtowych niektórych kategorii żywności przetworzonej (m.in. masła czy nabiału) wskazują, że w listopadzie wskaźnik inflacji ukształtuje się na poziomie 7 proc. lub nieco powyżej tego poziomu - przekonują specjaliści BOŚ.
Tarcza antyinflacyjna pomoże?
Zenit inflacji przewidywany jest na przełom roku. To wtedy zdaniem analityków wzrost cen sięgnie nawet 8-9 proc., ale po wprowadzonej w czwartek tarczy antyinflacyjnej, zapewne szczyt się obniży.
"Według szacunków rządowych łączna wartość proponowanych rozwiązań to ok. 10 mld zł. Szacujemy, że obniżą one inflację w I kw. 2022 r. o ok. 0,9-1,4 pp. Wpływ działań rządowych będzie jednak tymczasowy, a dodatkowa stymulacja fiskalna, spowoduje wzrost inflacji w dalszej perspektywie. W związku z tym obniżamy nasze szacunki inflacji na I kw. 2022 r. – przebicie poziomu 8 proc. r/r wydaje się mało prawdopodobne – ale nieco podnosimy ścieżkę na kolejne kwartały" - przewidują ekonomiści Santander Bank Polska.
Dlaczego tarcza inflacyjna może przyczynić się do jeszcze wyższych odczytów inflacji w przyszłym roku? Z prostego powodu. Tarcza bezpośrednio dosypie do gospodarki ok. 5 mld zł w osłonach dla najbiedniejszych, dołączając do tego wzrost płacy minimalnej, zmiany, jakie niesienie ze sobą Polski Ład, będzie to solidny impuls popytowy, który napędza inflację, a nie ją gasi. Ekspansywna polityka fiskalna rządu w tym momencie cyklu gospodarczego jest więc przeciwskuteczna.
- Dodatek osłonowy, podwyżka pensji minimalnej, cięcie PIT w Polskim Ładzie de facto nakręcają spiralę płacowo-cenową, a więc efekty drugiej rundy, których obawia się Rada Polityki Pieniężnej. To jak gaszenie pożaru benzyną - wyjaśniał w rozmowie z nami Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Szczególnie że, jak zaznacza, firmy podniosą też płace dla tych, którzy stracą na Polskim Ładzie, żeby zachować strukturę płac.
Oczekiwania rosną i są już "niebezpieczne", co zrobi RPP?
W badaniach nastrojów konsumentów GUS w listopadzie odnotowano istotny wzrost oczekiwań konsumentów odnośnie przewidywanej inflacji w kolejnych 12 miesiącach. W listopadzie wskaźnik wyniósł 45,2 pkt. po 41,2 w październiku i wartościach poniżej 35 pkt. w poprzednich miesiącach 2021 r. Wskaźnik przyjmuje wartości w przedziale - 100 do 100, a dodatnia wartość oznacza przewagę konsumentów przewidujących wzrost inflacji nad konsumentami zakładającymi jej spadek.
Ekonomiści ING mówią, że wzrost oczekiwań może być dla nas jeszcze groźniejszy, niż przegrzewanie gospodarki przez rząd.
"Po skoku bieżącej inflacji do 6,8 proc. r/r w październiku nie zaskakuje szybki wzrost oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych, gdyż mają one charakter adaptacyjny, tzn. na przewidywania odnośnie przyszłości najbardziej wpływa bieżąca inflacja. Odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych może wymusić bardziej zdecydowane podwyżki stóp procentowych NBP. Ten długoterminowy trend wzrostu oczekiwań inflacyjnych jest o wiele bardziej niebezpieczny niż chwilowe 'obcięcie' inflacji w pierwszym kwartale 2022 r. przez tarczę" - komentują.
Co w takiej sytuacji zrobi Rada Polityki Pieniężnej? Według specjalistów z Santandera wydaje się, że "spłaszczenie" trajektorii inflacji w pierwszych miesiącach 2022 r. może dla RPP być argumentem, żeby po podwyżce stóp procentowych w grudniu (której wciąż się spodziewają w skali 75 pb) móc pozwolić sobie na przerwę w dalszym zacieśnianiu polityki pieniężnej i obserwację sytuacji do publikacji marcowej projekcji (ostatnia była z listopada).
"Dalsze podwyżki będą jednak zapewne niezbędne, więc nadal zakładamy, że stopa referencyjna NBP może dojść do 3 proc. jeszcze w I półroczu 2022 r." - szacują.