W środę minister zdrowia zakomunikował zmiany w obostrzeniach. Tym razem lockdown dotyczy jednak tylko jednego regionu - województwa warmińsko-mazurskiego. Zamknięte zostaną m.in. hotele, baseny oraz centra handlowe. Wszystko dlatego, że region jest obecnie największym ogniskiem zakażeń, również tzw. brytyjską odmianą koronawirusa, bardziej zaraźliwą niż poprzednie.
- Nasze branże - handlowa, hotelarska i kultury - z pewnością odczują nowe obostrzenia, ale celem nadrzędnym jest nasze zdrowie, dlatego rozumiemy kierunek działań - komentuje Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
Informuje też, że na środowej sesji rada miejska przyjęła uchwałę zwalniającą restauratorów z opłaty za korzystanie z zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Zdaniem przedsiębiorców jednak stało się to zdecydowanie za późno, bo branża gastronomiczna jest jedną z najbardziej dotkniętych lockdownem.
- Jesteśmy jedynym miastem w Polsce, w którym restauratorzy muszą płacić za koncesję na alkohol - twierdzi Witold Mynarczyk, olsztyński przedsiębiorca. Prowadził w mieście cztery lokale gastronomiczne, w tym jeden z największych klubów muzycznych, dwa musiał zamknąć z powodu pandemii. - Przy takich wynikach, jakie osiągaliśmy w 2019 roku, w 2026 dopiero wyjdę na zero - dodaje.
Winna jest nie tylko pandemia i lockdown, ale i specyfika samego Olsztyna, który prowadzenia biznesu opartego na rozrywce nie ułatwia.
"Strefa wyklęta"
Choć Olsztyn to przedsionek Warmii i Mazur, do samego miasta turyści zaglądają raczej rzadko. Sezon trwa trzy - cztery miesiące i bazuje głównie na osobach, które zatrzymują się w stolicy województwa, jadąc dalej w głąb Krainy Wielkich Jezior.
- Miasto jest położone nad czternastoma jeziorami. Ale co z tego, skoro wykorzystywane są dwa? - mówi Młynarczyk. - Lokalny ruch jest niewielki, bo jesteśmy w zasadzie najbiedniejszym regionem Polski. Podlaski Białystok i podkarpacki Rzeszów już dawno nas wyprzedziły, nie jesteśmy w stanie nałożyć takich marż, jak w innych miastach. Dlatego żyjemy trochę jak małe miejscowości nad morzem. Musimy zarobić ile się da w sezonie, żeby przetrwać trudny okres.
Sezon jeszcze się co prawda nie zaczął, ale na przedsiębiorców już padł blady strach. Boją się, że jeśli Warmię i Mazury ogłosi się teraz "czarną strefą", to turyści odwołają rezerwacje i nie będą chcieli przyjeżdżać.
Galerie handlowe do zamknięcia
Lockdown dotyka jednak nie tylko przedsiębiorców z branż bliskich turystyce. Galerie handlowe w woj. warmińsko-mazurskim działały zaledwie dwa tygodnie. Teraz znów będą musiały się zamknąć.
- Trudno mówić, że jesteśmy zaskoczeni czymś, co staje się coraz bardziej regularne - mówi Bogdan Pietrasik, zarządca olsztyńskiego centrum handlowego "Dukat". - W pewnym stopniu zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że tak może być, aczkolwiek mieliśmy nadzieję, że tak nie będzie.
Na razie w "Dukacie" pustych lokali nie ma. Nie wiadomo jednak, który lockdown będzie tym ostatnim.
- Nasi najemcy za każdym razem, kiedy ogłaszana jest taka decyzja, mówią, że nie dadzą już rady. Rząd testuje, ile jesteśmy w stanie wytrzymać - mówi Pietrasik.
Fikcyjna pomoc
Wielu olsztyńskich przedsiębiorców już bankrutuje, a kolejny lockdown tylko pogorszy sprawę.
Na zamknięcie klubu Qźnia Muzycznych Klimatów Witold Młynarczyk zdecydował się już w maju. Straty były niemożliwe do odrobienia, bo obostrzenia wpłynęły też na branżę muzyczną, bez której lokal nie mógł się utrzymać.
- Wielu moich znajomych muzyków, i to czołowych, chwyta się teraz różnych zajęć, bo okazało się, że bez koncertów nie są w stanie wyżyć z muzyki - mówi Młynarczyk. - W takim miejscu jak Olsztyn bez koncertów gwiazd nie przyciągniemy klientów.
Gdy pytam o tarczę antykryzysową, słyszę śmiech.
- Dostaliśmy 5 tys. złotych pożyczki. Samego ZUS-u muszę zapłacić 45 tys. Na zwolnienie ze składek się nie załapaliśmy, bo żeby je dostać, nie można zalegać w ZUS. A jak mam nie zalegać, skoro nie zarabiam? - mówi Młynarczyk. - Banki nam już nie chcą pożyczać, bo jesteśmy branżą zagrożoną. Z tego samego powodu odrzucono mój wniosek o unijną dotację.
Lokalny lockdown w województwie warmińsko-mazurskim będzie obowiązywał od 27 lutego. Na razie nie wiadomo, czy przedsiębiorcy z Warmii i Mazur dotknięci kolejnymi obostrzeniami będą mogli liczyć na dodatkowe formy wsparcia.