- Jesteśmy przeciwni pełnemu lockdownowi, podobnemu do tego z marca i kwietnia. Oczywiście najważniejsza jest ochrona życia i zdrowia, ale trzeba też - w maksymalnie możliwym zakresie - zadbać o gospodarkę. Drugiego lockdownu mogłaby nie udźwignąć - mówi szef NSZZ Solidarność Piotr Duda w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Większe zrozumienie związkowiec wyraził wobec pomysłu ograniczeń punktów, które wstrzymują poszczególne branże. Duda wyjaśnił, że chodzi o te sektory, których "działalność wiąże się z większym ryzykiem zakażeń". Dodał też, że rząd powinien rozważyć możliwość "wyłączenia niektórych procesów gospodarczych, jeśli zajdzie taka potrzeba".
A czy "Solidarność" zgodzi się na zawieszenie zakazu handlu na czas pandemii? - Nie. Polacy się do tego przyzwyczaili, robią zakupy w tygodniu. Badania wskazują, że handlowcy na tym nie ucierpieli - wskazuje szef "S".
- To, że galerie świecą pustkami, to inny problem. Sieci handlowe coraz częściej chcą mieć wolnostojące, oddzielne placówki. Pandemia tylko przyspieszyła ten trend - ocenia Duda.
W rozmowie z "DGP" przyznał też, że praca zdalna wymaga uregulowania. Wyraził przekonanie, że "przecież jasne jest, że Państwowa Inspekcja Pracy nie będzie prowadzić kontroli w domach zatrudnionych", dlatego sposób nadzoru trzeba skonstruować w inny sposób.
- Na pewno trzeba uregulować też kwestię ryczałtów dla pracowników z tytułu podwyższonych opłat np. za prąd - dodaje.