- Obserwowane ostatnio wyniki zakażeń, dające pewną nadzieję, są w tej chwili zbyt słabe, aby dawać powody do optymizmu. Sytuacja w szpitalach nadal jest trudna - powiedział w środę szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. Minister ogłosił, że ogólnopolski lockdown zostaje przedłużony przynajmniej do 18 kwietnia. Zamknięte pozostają m.in. zakłady fryzjerskie, siłownie, lokale gastronomiczne, oraz galerie handlowe.
Jak podaje Polska Rada Centrów Handlowych, z każdym tygodniem lockdownu przedsiębiorcy tracą duże pieniądze z powodu obowiązującego art. 15ze tarczy antykryzysowej (Obniżenie czynszu najmu powierzchni w dużych obiektach handlowych w przypadku ograniczenia lub zakazu prowadzenia działalności w takich obiektach; wyłączenie odpowiedzialności najemcy powierzchni w dużych obiektach handlowych za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy najmu). Zgodnie z artykułem, wzajemne zobowiązania wygasają w momencie lockdownu, ale pod warunkiem, że najemca zobowiąże się do przedłużenia umowy najmu na kolejne pół roku.
- Każdy tydzień lockdownu, przy obecnie obowiązującym art. 15ze, kosztuje wynajmujących ok. 190 mln zł. Jednocześnie rząd wyciągnął rękę po kolejne miliardy złotych, zapowiadając zwiększenie pomocy najemcom na koszt wynajmujących - mówi Agata Samcik z Polskiej Rady Centrów Handlowych.
Te kolejne miliardy to zapowiedziana w zeszłym tygodniu przez premiera Mateusza Morawieckiego pomoc czynszowa dla przedsiębiorców wynajmujących lokale.
- Mimo przedłużających się lockdownów wynajmujący pozostają nadal pozbawieni jakiejkolwiek pomocy państwa rekompensującej uprzywilejowanie jednych z uczestników rynku – najemców, względem drugich – wynajmujących. Skutki ostatnich decyzji odczują wszyscy właściciele i zarządcy centrów handlowych w Polsce - mówi Agata Samcik.
Zwraca przy tym uwagę na fakt, że zdecydowana większość dużych obiektów handlowych budowana jest na kredyt. Umowy z najemcami zabezpieczają spłaty zobowiązań bankowych.
- Szacowana wartość zadłużenia branży wynosi do 90 mld zł, a roczny koszt odsetek od zaciągniętego zadłużenia sięga 3,2 mld zł. Obniżenie łącznej wartości umów najmu, nawet o 10-20 proc. powoduje niewypłacalność wynajmującego, a w konsekwencji problemy po stronie sektora finansowego - dodaje Agata Samcik.
Właściciele centrów handlowych apelują do rządu o wsparcie dla branży. Taką pomocą miałyby być np. dopłaty dla najemców do kosztów stałych, w tym czynszów, aby mogli oni na bieżąco regulować swoje zobowiązania.
- Rząd po raz kolejny przerzuca koszty wprowadzanych lockdownów na właścicieli i zarządców centrów handlowych, jednocześnie nie proponując im żadnej pomocy. Wynajmujący zostali wyłączeni z jakiejkolwiek pomocy państwa. Wprowadzenie z jednej strony znaczących obniżek czynszów, a z drugiej możliwości decydowania przez wynajmującego o wysokości opłaty w zależności od sytuacji najemcy, nie rozwiązuje problemu, gdyż najemcy będą wybierać niezależnie od swojej sytuacji finansowej, najkorzystniejsze dla siebie rozwiązanie. Ponadto centra handlowe nie mają już środków na finansowanie pomocy najemcom - mówi Yoram Reshef, wiceprezes Blue City Sp. z o.o