A więc wszystko jasne. Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił w piątek najnowsze, krótkoterminowe plany wprowadzania obostrzeń. Zamknięte galerie handlowe, teatry, muzea, hotele oraz obiekty sportowe pozostaną w województwie warmińsko-mazurskim przez dodatkowy tydzień. Z lockdownem mieszkańcy tego regionu będą żyć przynajmniej do 20 marca. O ile oczywiście nie dojdzie do kolejnego przedłużenia obostrzeń.
Jedna nowość? Nauczanie stacjonarne zostaje zastąpione przez nauczanie hybrydowe w klasach I - III. Dzieci będą uczęszczać do szkół w grupach i na zmianę.
Obostrzenia od 13 marca (czyli od przyszłej soboty) pojawiają się również w województwie pomorskim. I tutaj będą identyczne zasady: zamknięte hotele (za wyjątkiem hoteli robotniczych i dla określonych w przepisach podróży służbowych), ograniczona działalność galerii handlowych tylko do aptek, sklepów spożywczych i punktów usługowych oraz zamknięte kina, teatry, muzea, galerie sztuki i kasyna.
Takie ograniczenia są zaplanowane w tej chwili na czas od 13 do 20 marca. Co tydzień jednak rząd będzie decydował o ewentualnych przesunięciach.
Czytaj także: Tunel pod Świną. Oficjalnie rusza jego drążenie. Kaczyński: "Ta inwestycja wchodzi w czas decydujący"
Ograniczenia w województwie pomorskim nie powinny dziwić. Jak wynika z danych - w tym regionie średnia dzienna zakażeń (liczona dla ostatnich 7 dni) wynosi ponad 44 przypadki na każde 100 tys. mieszkańców. Właśnie w takim momencie zamykane było województwo warmińsko-mazurskie.
Do dwóch zamkniętych województw trafić ma 15 mln maseczek. Każdy z mieszkańców dostanie cztery maseczki za darmo.
Warto też dodać, że trzy województwa są w tej chwili na liście alarmowej. To województwa: mazowieckie, lubuskie oraz kujawsko-pomorskie. To trójka regionów z wysokim wskaźnikiem zakażeń w kraju. I jednocześnie to trzy województwa, których liczby dotyczące zakażeń są niemal dwa razy wyższe niż wynosi średnia krajowa.
I tak np. dla województwa mazowieckiego wskaźnik zakażeń to w tej chwili ponad 39 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. W przypadku województwa lubuskiego jest to 36 zakażeń na 100 tys. obywateli, a dla kujawsko-pomorskiego niemal 35 przypadków.
Wynik powyżej 30 wykrytych infekcji przekracza również woj. podkarpackie. Żadne inne nie ma jednak już takiego wyniku. Dla przykładu w województwie opolskim w tej chwili jest to 16 infekcji.
Jak wskazuje minister zdrowia Adam Niedzielski, o tym czy dany region będzie zamknięty, decydują nie tylko zakażenia, ale również liczby dot. hospitalizacji i zajętych łóżek oraz respiratorów. Zasada jest jednak prosta: im więcej infekcji, tym więcej osób wymagających pomocy.
Jak wynika z ostatnich raportów Ministerstwa Zdrowia, w tej chwili jest kilkanaście powiatów, w których sytuacja epidemiczna jest najgorsza. I większość z nich leży właśnie w obrębie województwa warmińsko-mazurskiego.
I tak wskaźnik aż 70 infekcji na 100 tys. mieszkańców jest w takich miejscach jak Olsztyn, powiat nidzicki, powiat olsztyński, powiat bartoszycki i powiat szczycieński. Dla Olsztyna wskaźnik ten wynosi blisko 120 infekcji, czyli pięć razy więcej niż wynosi średnia krajowa.
Wysokie wskaźniki zakażeń są również w takich powiatach jak: powiat lęborski, Łomża, powiat golubsko-dobrzyński, powiat grodziski oraz w Rzeszowie. W sumie 10 powiatów miałoby - według kryteriów wskazanych przez rząd jesienią - status czarnych punktów. Co ważne, kolejne 23 powiaty są na granicy. Tyle punktów ma w tej chwili wskaźnik zakażeń od 50 do 70. Najbliżej są takie miejsca jak powiat działdowski czy miasto Gdańsk.