Wielka Brytania zaostrza ograniczenia. W poniedziałek wieczorem Johnson ogłosił wprowadzenie nowego lockdownu w Anglii, co ma na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się nowej odmiany koronawirusa, ale nie wskazał żadnej daty, jak długo może on potrwać.
Bardziej rozmowny w tym temacie okazał się Michael Gove, minister bez teki w rządzie Borisa Johnsona. Jego daniem rząd powinien zacząć znosić restrykcje na początku marca – informuje PAP.
Gove we wtorek rano w rozmowie ze stacją Sky News powtórzył ostrzeżenie premiera, że kraj czekają "bardzo, bardzo trudne tygodnie" i wyjaśnił, że 15 lutego przeprowadzona zostanie ocena sytuacji.
- Mamy nadzieję, że potem będziemy mogli stopniowo znosić ograniczenia, ale nie potrafię przewidzieć - nikt nie potrafi przewidzieć - z dokładnością co i kiedy będziemy mogli poluzować. Wiemy tylko, że im skuteczniejszy będzie nasz program szczepień, im więcej osób będzie w ten sposób chronionych, tym łatwiej będzie znieść te ograniczenia - powiedział.
Naciskany w sprawie bardziej precyzyjnych ram czasowych, wyraził przypuszczenie, że może to być początek marca.
- Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić, że jak najwięcej osób zostanie zaszczepionych, tak abyśmy mogli zacząć stopniowo znosić ograniczenia. Myślę, że słuszne jest stwierdzenie, że z początkiem marca powinniśmy być w stanie znieść niektóre z tych ograniczeń, ale niekoniecznie wszystkie - dodał Gove.
Z kolei w rozmowie z BBC powiedział on, że rząd rozważa możliwości ograniczenia podróży zagranicznych i wkrótce należy się spodziewać decyzji w sprawie ewentualnego wymogu przedstawienia negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa przy wjeździe do Wielkiej Brytanii.