Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Kalus
Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Lód z Polski zamawia nawet Islandia. "W upały nikt o cenę nie pyta"

69
Podziel się:

Polskę ogarnęły tropikalne upały. Dla fabryki lodu w Prusicach pod Wrocławiem to czas największych żniw. - W telefonie mam kilka aplikacji pogodowych. Odpalam prognozę zaraz po przebudzeniu - mówi Łukasz Agnieszczak, dyrektor handlowy z Ice Art. Zakład sprzedaje śnieg, lód w kostkach, bary, rzeźby i logotypy. Nawet Islandia zamawia lód z Polski.

Lód z Polski zamawia nawet Islandia. "W upały nikt o cenę nie pyta"
Producenci lodu mają szczyt sezonu. Fala upałów to dla nich czas żniw (PAP)

Praca w podwrocławskiej fabryce wre. Do sezonu letniego przygotowania zaczynają się już w marcu. Wyprodukowany lód pracownicy odkładają do magazynów, tak by był gotowy na sezon. Z taśmy schodzi 60 ton lodu na dobę.

- W tym roku się naczekaliśmy - przyznaje Agnieszczak. - Maj był zimny, czerwiec też taki sobie, a zwykle to był już szczyt sezonu. Tymczasem dopiero teraz mamy do czynienia z pierwszymi upałami. Ludzie załamują ręce, a dla nas to powód do radości. Przy 30 stopniach jest co najmniej kilkunastokrotnie większy poziom zapotrzebowania na nasze produkty i musimy się uwijać, bo jest mnóstwo roboty - zdradza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tysiące ogromnych baniek pod lodem na jeziorze. Zaskakujący widok w Chinach

Nikt o cenę nie pytał. Liczyło się tylko jedno: na kiedy?

Choć każdy wie, kiedy przyjdzie lato, to każdego roku jest to samo. Temperatury dobijają do 30 st. C., a w fabryce rozdzwaniają się telefony. Sieci restauracji, hoteli i sklepów orientują się nagle, że lodówki trzeba natychmiast wypełnić lodem. Zaczynają się błagania o szybkie dostawy i wszyscy chcą lodu "na wczoraj". Dużym odbiorcą fabryki są także stacje benzynowe, w tym koncern Orlen.

Zeszły rok był rekordowy. Polska fabryka rozwinęła skrzydła na rynkach zagranicznych jak jeszcze nigdy wcześniej. Powód? Z powodu wysokich cen energii związanych z kryzysem popandemicznym wiele zakładów na Zachodzie wstrzymało produkcję.

To było istne szaleństwo - śmieje się Łukasz Agnieszczak. - Były straszne upały. Zamówienia płynęły z Niemiec, Francji, Bułgarii, Hiszpanii. Telefony dzwoniły non stop. Wszystko, co produkowaliśmy, pakowaliśmy na paletach do tirów z chłodniami i wypuszczaliśmy w Europę. Nikt o cenę nie pytał. Liczyło się tylko jedno: na kiedy - dodaje.

Jedno zamówienie jednak szczególnie zaskoczyło. Okazało się, że polskiego lodu pragnie także Islandia. To trochę tak jakby eksportować piasek w Egipcie - mówili pracownicy fabryki.

- Za pierwszym razem myślałem, że to żart. Nie mogłem uwierzyć, że kraj, w którym lodu powinno być pod dostatkiem, robi zamówienie w Polsce - mówi dyrektor zakładu w Prusicach. - Dziś to już nasz stały klient. Prowadzi coś w rodzaju lodowego hotelu. Zawsze zamawia to samo: precyzyjnie docięte bloki lodowe. Towar wysyłamy frachtem w kontenerach - dodaje.

Firmy zamawiają bary lodowe

Bryły lodowe i rzeźby to specjalność firmy. Kiedy kończy się sezon na lód w kostkach, na jesień zaczyna się produkcja najczęściej na zamówienie firm. Dzięki temu zakład ma co robić praktycznie przez cały rok. Jedynie w marcu robi sobię przerwę na konserwację urządzeń.

- Dużą popularnością cieszą się lodowe bary - opowiada Agnieszczak. - Podświetlony kolorami lód wygląda niesamowicie. Metr kwadratowy kosztuje 1,5 tys. zł. Firmy lubią je zamawiać na duże imprezy promocyjne właśnie w okresie jesiennym i zimowym, kiedy bary z lodu mogą postać nieco dłużej. Robiliśmy taki bar także dla restauracji na Rodos. Wyszło pięknie - chwali się.

W poprzednich latach sporo było telefonów od par młodych, które na wesela zamawiały lodowe rzeźby albo swoje inicjały wykute w bryłach. Inflacja jednak zrobiła swoje. Dziś imprezy okolicznościowe to margines.

- Ale zdarzają się telefony od znanych osób - zdradza dyrektor zakładu. - Ostatnio w bryły lodu wkładaliśmy butelki wódki, która była wysyłana w ramach promocji do znanych influencerów. Chodziło o to, by mogli sobie specjalnym szpikulcem wykuć ten trunek z lodu - wyjaśnia.

Po przebudzeniu uruchamia aplikację pogodową

Może się wydawać, że produkcja lodu to zwykle wlewanie wody w formy i zamrażanie jej. Nie jest to jednak takie proste. Kostki lodu, które sami zamrażamy w naszych lodówkach, są matowe. W fabryce chodzi o wyprodukowanie lodu krystalicznego.

- Aby taki uzyskać, woda w trakcie zamrażania musi być w ciągłym ruchu. Pod formami z wodą biegną wężownice chłodzące i specjalne pompki, które ten ruch wywołują - tłumaczy Agnieszczak.

Kiedy do Polski dotrą tropikalne upały, wielu z nas będzie marzyć o tym, by choć na chwilę popracować w fabryce lodu. - To uczucie chłodu na produkcji jest faktycznie kojące - słyszymy w fabryce. Pracownicy, którzy wyciągają bloki lodu z chłodni, muszą już jednak zakładać kurtki. Panują tam temperatura poniżej -20 st. C.

Aplikacje pogodowe w służbowych komórkach to jedno z ważnych narzędzi pracy w lodowym biznesie. Kierownictwo fabryki wciąż śledzi długoterminowe prognozy. - Po przebudzeniu się to pierwsze, co odpalam w telefonie - przyznaje Łukasz Agnieszczak. - Patrzymy w mapy i modlimy się o jedno: żeby późny start sezonu przełożył się na długie lato. Niech potrwa do końca września - dodaje.

Katarzyna Kalus, wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
Pytamsię.
rok temu
Ciekawe dlaczego pod artykułem o pompach ciepła wyłączono komentarze? Czyżby sponsor nie chciał aby klienci chwalili się jakie dobrodziejstwo ich spotkało?
agentorange
rok temu
UA wprowadzila zakaz importu drobiu z Polski, tymczasem nieprzebadany drob ukrainski wjezdza do Polski jak w maslo. Podobnie jest ze zbozami, miesem, owocami jagodowymi czy miodem, ktore zalewaja polski rynek i magazyny/ silosy. Zarzadzajacy Polska od dawno sponsoruja ukrainskie rolnictwo, wyhodowali hydre za pieniadze polskiego podatnika; dawali za darmo sadzonki, kurczeta, prosieta, cielaki, pasieki itp oraz polskich specjalistow, ktorzy uczyli ich hodowli i uprawy roslin. Dzisiaj polski rolnik i hodowca zbankrutuje tak jak zbankrutowala lub zostala wykupiona (przez zachodnie koncerny) polska hodowala trzody chlewnej czego skutkiem sa kosmiczne ceny wieprzowiny i jej produktow.
Wacławww
rok temu
Zdziwiony??? JA też się dziwię? Paliwo mamy droższe niż w Czechach - w necie się ktoś uzewnętrznił. Czyli u Niemca drożej. Ale ile Niemiec zarabia i to w Euro a ile to suweren ma na rękę. Ceny mamy Europejskie a zarobki jak w trzecim świecie. A mogło by być taniej gdyby nie ten rząd dojnozmianowy podbijać inflację i ceny energii i paliwa na zamki se zbierają. Za Tuska za węgiel płaciłem 760 a za pissu wUngiel 2 - 4000. Zdziwiony Się oddziw jak mówił długopis
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
Keram
rok temu
To że islandia importuje lód to wynika z kosztów jego wytworzenia. Tu są bardzo wysokie koszty pracy i wiele produktów się importuje. Lodowce są ale tego lodu się nie używa bo już dawno by zniknął. Te lodowce to są do oglądania dla turystów z Ameryki i Azji, na turystyce Islandia zarabia miliony
STOP 🦁AKOM
rok temu
TROPIKALNE UPAŁY 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
baca z ISS
rok temu
Do tego prowadzi komunizm w Unii Europejskiej. Brak lodu w Islandii. Gdyby Sahara była w UE to piasek tez pewnie importowałaby z zagranicy.
Achim
rok temu
Z jakiej wody powstaje ten lód, bo Wrocław nie ma zbyt czystej kranówki?
Kaszanka z gr...
rok temu
zatrudnijcie tę wodę u Jeffa - mało że będzie w ciągłym ruchu to jeszcze będzie dokładnie poinstruowana że wszelką "pamięć wody" ma zostawić przed drzwiami. Czysta i jałowa jak destylat do Żelazka
...
Następna strona