Lody Ekipa teoretycznie drogie nie są. Producent, firma Koral, podaje że cena sugerowana waha się od 2 do 2,8 zł. Tyle jednak teoria, bo - jak się okazuje - popyt winduje ceny. Nie tylko w sklepach.
W serwisach ogłoszeniowych nietrudno znaleźć oferty sprzedaży lodów za kilkadziesiąt złotych. Można też trafić na "promocje", gdy jeden lód kosztuje 20 zł, ale pięciopak już "jedyne" 90 zł.
Ceny bez negocjacji
Czy to jednak na pewno poważne oferty? Dzwonimy pod ogłoszenie z dużego miasta - sprzedawca pokazuje na zdjęciach kilkanaście opakowań i pisze w ogłoszeniu, że każdy lód kosztuje 20 zł.
- Ja tego fenomenu nie rozumiem - odpowiada mężczyzna. Po głosie możemy przypuszczać, że jest w średnim wieku. - To mój syn był rano w markecie na "łowach" i trochę tego kupił - szybko wyjaśnia.
Syn, jak się okazuje, kupił na tyle dużo lodów, że zdecydował się przekazać ojcu na sprzedaż w sieci. Cena nie podlega negocjacjom. - To w końcu bardzo trudno dostępne lody - wyjaśnia.
Inne ogłoszenie - 12 lodów za 120 zł. Również odbiera mężczyzna, który nie sprawia wrażenia nastolatka. - Bratu udało się trochę więcej kupić, więc idzie na sprzedaż - wyjaśnia. Od razu zaznacza, że odbiór wyłącznie osobisty.
Lody za kilka tysięcy?
Kilkadziesiąt złotych to jednak nie jest szczyt cenowy na aukcjach. Próbujemy się skontaktować z mężczyzną, który "sprzedaje" lody za 1,5 tys. zł. Niestety nie podaje telefonu, nie odpisuje na wiadomości. Zaznacza, że wysyła zakup przez paczkomat. Jakim sposobem może to zrobić, żeby lody się nie rozpuściły? Tego też nie wyjaśnia.
Próbujemy też skontaktować się z kobietą, która sprzedaje lody za 2 tys. Też bezskutecznie.
Zapisujemy się do facebookowej grupy, która pomaga chętnym znaleźć sklepy, w których lody Ekipy można dostać. - Widziałem ogłoszenia sprzedaży lodów nawet i za kilka tysięcy. Wydaje mi się, że ludzie to wystawiają najczęściej dla żartu. Choć jest to żart w stylu: "a, pośmieje się, ale może jednak ktoś naprawdę to kupi" - wyjaśnia nam członek tej grupy.
Pod postami, gdy ktoś chce sprzedać lody za bardzo wygórowane kwoty, pojawiają się zwykle zresztą mocno szydercze komentarze. Choć bywa, że ktoś zacznie dopytywać się o szczegóły.
Jak nie lód, to może papierek?
W sieci znaleźć można jednak nie tylko oferty lodów, ale i samych papierków. I to też za niemałe pieniądze.
W rozmowie z money.pl o aukcjach w kontekście żartu mówił już Marcin Gruszka, rzecznik prasowy Allegro Lokalnie. - Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś chciałby sprzedać takie opakowanie za 10-15 złotych, bo na te lody naprawdę jest szaleństwo. Natomiast aukcje z tymi wysokimi cenami należy raczej traktować jako żarty dzieci - komentował.
Brniemy zatem w te "żarty" i próbujemy "ponegocjować" zakup opakowania po lodach za 500 zł. - To edycja limitowana, proszę sobie sprawdzić kod kreskowy - zachęca mężczyzna, którego głos wcale nie brzmi, jakby żartował.
Skąd unikatowość opakowania? Tego mężczyzna już wyjaśnić nie potrafi. - Ja się na tym nie znam, ale widzę, jaki szał jest wokół tego. Sam pan widzi - wyjaśnia sprzedawca. Jest w stanie jednak w stanie zejść o kilkadziesiąt złotych, jakby ktoś jednak na opakowanie się zdecydował.
Ceny lodów "z drugiego obiegu" są wysokie, gdyż trudno je dostać w zwykłych sklepach. Próbowaliśmy je dostać rano w warszawskich dyskontach około godz. 8. Żeby mieć jednak szanse, trzeba próbować znacznie wcześniej, a najlepiej ustawiać się w kolejce przed otwarciem sklepu.
UOKiK napisał money.pl, że "nie pochwala" takich praktyk, ale też raczej nie uznaje je za sprzeczne z prawem.
Cenowe szaleństwo jednak powinno się niebawem skończyć. Firma Koral zapowiedziała, że zamierza dobowo produkować nawet milion lodów Ekipa. Wprowadza też do sprzedaży przysmak w wersji XL.