Friz i jego Ekipa zawładnęli polskim YouTubem. Jego kanał subskrybuje ponad 4,3 mln użytkowników. Idol młodego pokolenia tworzy krótkie filmiki, w których pokazuje swoją codzienność, zamieszkując przy tym w wielkiej willi.
- Myślę, że dla 10- czy 15-latków Friz jest dużo wyżej w hierarchii niż każdy polski aktor. Dzięki mediom społecznościowym widzowie mają z nim kontakt codziennie, poza tym wiedzą jak mieszka, jakie ma codzienne problemy i co lubi robić. Czegoś takiego nie da nam żaden aktor - tłumaczy Jakub Biel, ekspert ds. nowych mediów i kreatywnego marketingu.
Friz stworzył ostatnio swoją edycję lodów przy współpracy z firmą Koral. Tyle tylko, że lody ciężko jest znaleźć w sklepach. Powód? Rozchodzą się w ekspresowym tempie. Na grupach facebookowych co chwila pojawiają się pytania o to, w którym sklepie można je dostać.
- Mój syn oglądał wczoraj nawet live'a jakiegoś youtubera, który nagrywał moment kupowania lodów Friza w sklepie - mówi Ewa, nasza czytelniczka.
Opakowania droższe niż lody
Pytania o lokalizację sklepów to jeszcze nic. Na Allegro i OLX przybywa aukcji, na których zdobywcy upragnionych lodów, oferują na sprzedaż puste opakowania.
Ceny? Niekiedy kosmiczne. Natomiast wygląda na to, że część z tych aukcji to po prostu żart autorstwa fanów Friza, a może i wręcz akcja promocyjna. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Allegro Lokalnie Marcinem Gruszką. Okazuje się, że pierwsze licytacje pustych papierków po lodach pojawiły się już kilka dni temu.
- Potrafię sobie wyobrazić, że ktoś chciałby sprzedać takie opakowanie za 10-15 złotych, bo na te lody naprawdę jest szaleństwo. Natomiast aukcje z tymi wysokimi cenami należy raczej traktować jako żarty dzieci - mówi Gruszka.
Rzecznik dodaje, że tego typu aukcje nie łamią regulaminu Allegro Lokalnie. - Nie planujemy zdejmować tych ogłoszeń, te licytacje prawdopodobnie naturalnie się skończą po kilku dniach. Obserwujemy je na bieżąco - tłumaczy.
"Serial, tylko lepszy"
To wszystko potwierdza tylko, jak wielkie emocje wzbudza obecnie Friz. Jego fenomen można porównać z zainteresowaniem, jakie wzbudzał 20 lat temu "Big Brother", gdy rozpoczęła się polska edycja programu. Tyle tylko, że twórcy kanału na YouTube dbają przy tym o kontakt z widzami i w kapitalny sposób wykorzystują do tego media społecznościowe.
- To trochę taki serial, tylko lepszy. Mamy wyzwania, o których większość widzów może tylko pomarzyć, jak strata ponad 100 000 zł w akcji z Pokemonami, ale znajdziemy też zwykłe relacje między paczką znajomych, których wszystkim brakowało w 2020. Ekipa jest autentyczna, a przy tym zbudowana w taki sposób, żeby każdy znalazł tam swojego ulubionego bohatera, z którym się utożsamia - tłumaczy Biel.
Jak dodaje ekspert, Friz na samym YouTubie osiąga lepsze wyniki oglądalności niż większość polskich produkcji telewizyjnych. Jego najnowsze filmy mają kolejno 2,9 mln, 8,8 mln i 3 mln wyświetleń.
"Syn ogląda i niestety podziwia"
Nasza czytelniczka Ewa, której 9-letni syn jest fanem Friza, nie pochwala jednak idola swojego syna. Zakazała nawet kupować już gadżetów, związanych z Ekipą, bo, jak mówi, "jest to studnia bez dna".
W "studni bez dna", czyli sklepie internetowym Ekipy Friza, znajdziemy m.in. biżuterię, książki, odzież czy chociażby podkładki pod myszkę. Wszystko znakowane logiem Ekipy. Nowe produkty pojawiają się systematycznie.
- Mój syn ogląda Friza i niestety podziwia. Za co? Modne fryzury i ciuchy, luźne podejście do życia. Ale przede wszystkim za hajs, którym się chwali Friz. Koleś zarabia takie pieniądze, że oko bieleje i faktycznie człowiek zastanawia się, w jakim kierunku idzie dziś młodzież - komentuje Ewa, nasza czytelniczka.
Kobieta ma dwóch synów. Starszy, dwunastolatek nie jest już tak zainteresowany Ekipą. Natomiast młodszy, który ma 9 lat, jest "wkręcony na maksa".
Jakub Biel wskazuje jednak, że Friza oglądają zarówno dziesięciolatki, jak i starsza widownia. - W Polsce mamy ponad 3 miliony ludzi w wieku 7-14 lat, więc patrząc po oglądalności filmów Friza, to będą jedni, drudzy i jeszcze trochę - dodaje.
- Musimy pamiętać, że widzowie dorastają razem z twórcą kanału i to jest normalny proces. Pewnie różne grupy wiekowe przychodzą też dla innych treści, ci młodsi są bardziej podatni na clickbaity i wyzwania, starsi zapewne szukają relacji i gwiazdorskiego życia w willi za kilka milionów - podsumowuje ekspert.