Brytyjski minister finansów Sajid Javid zapowiedział największe od piętnastu lat podniesienie wydatków publicznych i koniec okresu oszczędności budżetowych. Opozycja skrytykowała jego plany, oskarżając go o "brudną agitację" przed ewentualnymi wyborami - podaje PAP. W Izbie Gmin minister tłumaczył, że poluzowanie dyscypliny finansowej ma stymulować dekadę odnowy gospodarczej Wielkiej Brytanii po latach zaciskania pasa, po kryzysie z 2009 roku.
W latach 2020-21 brytyjskie wydatki publiczne mają wzrosnąć o 13,4 mld funtów. Jak zapowiedział Sajid Javid, o 6,2 mld funtów wzrosną wydatki na służbę zdrowia, 1,5 mld pójdzie na wzmocnienie opieki społecznej, a ponad 750 mln funtów na wzmocnienie policji, co ma być realizacją rządowych ambicji zatrudnienia 20 tys. nowych funkcjonariuszy.
W budżecie zapisano też m.in. 700 mln funtów na wsparcie dla dzieci i młodzieży ze szczególnymi potrzebami edukacyjnymi, a także 160 mln funtów dla szkockich farmerów, którzy mogą stracić na wyjściu z Unii Europejskiej i unijnej Wspólnej Polityki Rolnej - podaje PAP. Rząd przeznaczył także 2 mld funtów na dalsze przygotowania administracyjne do opuszczenia Unii Europejskiej, w tym 90 mln funtów na zatrudnienie tysiąca nowych dyplomatów i pracowników lokalnych, aby "wykorzystać możliwości wynikające z brexitu". Przypomnijmy, Wielka Brytania powinna opuścić Wspólnotę 31 października, do czego dąży nowy premier Boris Johnson, a co próbuje powstrzymać opozycja.
Czytaj także: Twardy brexit zablokowany. Johnson przegrywa
Odpowiednik Javida w opozycyjnym gabinecie cieni John McDonnell skrytykował rządowe propozycje. - Czy mamy nagle uwierzyć, że torysi - którzy przez lata głosowali za ostrą, brutalną polityką oszczędności - nagle przeszli jakąś formę nawrócenia niczym w drodze do Damaszku? - pytał. McDonnell dodał, że przedstawione plany są częścią "brudnej agitacji" przed możliwymi przedterminowymi wyborami parlamentarnymi na Wyspach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl