Strona to element programu prowadzonego przez rząd i narodowego przewoźnika, który ma na celu sprowadzenie do kraju obywateli polskich i ich rodzin, którzy nie są w stanie dostać się do Polski inaczej. - Zamykamy granice dla koronawirusa, chcemy by Polacy, którzy mają taką chęć mogli do Polski wrócić - mówił podczas konferencji prasowej Mateusz Morawiecki.
Lot do domu. Rząd i LOT organizują powroty do kraju
Rzeczywiście, na mocy decyzji rządu, od niedzieli wstrzymany ma być międzynarodowy ruch lotniczy i kolejowy. Natomiast na granicach będą przywrócone kontrole. Co do zasady granice są zamknięte dla obcokrajowców. Wjechać do Polski mogą polscy obywatele, ich małżonkowie i dzieci, a także ci, którzy mogą się wylegitymować Kartą Polaka oraz ci, którzy mają prawo pobytu na terenie Polski lub pozwolenie na pracę.
Mimo zawieszenia międzynarodowych połączeń lotniczych, do Polski będą wpuszczone wszystkie samoloty wykonujące wcześniej zaplanowane loty czarterowe. Jednak są również obywatele, którzy nie mają biletów na loty czarterowe. Rząd szacuje, że za granicą przebywa około 1,5 mln Polaków, z czego między 200 a 500 tysięcy może chcieć wrócić do Polski w najbliższym czasie.
I to właśnie do nich jest adresowany program #LOTdoDomu. Jak tłumaczyli na sobotniej konferencji premier i prezes PLL LOT Rafał Milczarski, jest ona skierowana w pierwszej kolejności do obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy pozostają poza granicami kraju i ze względu na znaczną odległość nie są w stanie przekroczyć granicy Polski drogą lądową.
LOT planuje wykonać dodatkowe rejsy z Wielkiej Brytanii, Irlandii, Cypru, Malty oraz Stanów Zjednoczonych. Osoby znajdujące się w innych miejscach mogę głaszać zapotrzebowanie na przelot za pośrednictwem platformy internetowej LOT-u dostępnej pod adresem https://LOTdoDomu.com.
Na stronie można znaleźć formular do wypełnienia. Pierwszym problemem jest już znalezienie go na stronie, ponieważ nie jest wyraźnie oznaczony. Drugim problemem jest wybór lotniska, z którego chcemy wylecieć. Lista jest bardzo długa i obejmuje także lotniska, które już nie działają albo - nawet jeśli działają - to na pewno nie obsługują międzynarodowego ruchu lotniczego.
Dla przykładu - na samej Islandii można wybierać z sześciu lotnisk, podczas gdy międzynarodowe operacje są realizowane z Keflaviku. W Wielkiej Brytanii lotnisk do wyboru jest ponad dwadzieścia. W Papui Nowej Gwinei - sześć. I tak dalej. To powoduje, że lista jest nieintuicyjna i często się zacina. Znalezienie odpowiedniego portu lotniczego jest naprawdę w tych warunkach trudne.
Prezes LOT mówił na konferencji, że strona na dobre ruszy po godz. 22. Pierwsze czartery mają wystartować już w niedzielę. Wiadomo, że jeśli LOT ma przywieźć do kraju nawet pół miliona osób, to operacja potrwa przynajmniej kilka dni i będzie dość skomplikowana.
Rzeczywiście, po godz. 22 formularz stał się o wiele wygodniejszy. Nie trzeba już wybierać konkretnego lotniska, a tylko kraj wylotu. To bardzo duże ułatwienie w stosunku do wersji dostępnej wcześniej.
A ile to będzie kosztować? Premier zapewnił, że cena będzie zryczałtowana i dla każdego taka sama. "Za powrót do Polski specjalnymi lotami organizowanym przez LOT podróżujący zapłacą zryczałtowaną stawkę. Jej wysokość będzie zależała od kierunku, z którego realizowany będzie przelot: 400 – 800 PLN w granicach Europy i 1600 – 2400 PLN za przelot dalekiego zasięgu. Pozostałą kwotę dopłaci polski rząd" - informuje PLL LOT w komunikacie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl