"Ruch powietrzny w regionie jest koordynowany przez lokalne służby lotnicze, które mają pełną wiedzę na temat sytuacji. Dostosowujemy się do wymagań bezpieczeństwa wprowadzonych w tamtym regionie. Lotnisko w Tel Awiwie działa, więc loty są wykonywane" - poinformował Enter Air w odpowiedzi na pytania money.pl.
Jak poinformował Reuters, Izrael ponownie otworzył swoją przestrzeń powietrzną w niedzielę o godz. 7.30 rano czasu lokalnego, choć spodziewano się, że rozkład lotów z Tel Awiwu ulegnie zmianie, a podróżnym zalecono sprawdzenie godzin lotów przed udaniem się na międzynarodowe lotnisko Ben Guriona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że w nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił w kierunku Izraela około 300 dronów i pocisków rakietowych. Irańskie siły zbrojne określiły atak jako odwet za zbombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, w którym zginęło kilku irańskich oficerów. Iran oskarżył o to Izrael. Jak informuje izraelska armia, 99 proc. wystrzelonych dronów i rakiet zostało zestrzelonych.
Konflikt Izraela i Iranu. Co zrobiły linie lotnicze?
W niedzielę Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały o odwołaniu wieczornego i poniedziałkowego porannego rejsu z Warszawy do Tel-Awiwu. "Bezpieczeństwo Pasażerów, Załóg oraz operacji lotniczych jest naszym priorytetem" - napisał Krzysztof Moczulski, rzecznik przewoźnika, na platformie X.
Dodał, że o decyzji w sprawie rejsu w poniedziałek wieczorem do Tel-Awiwu oraz wtorkowego lotu do Bejrutu "będzie informować na bieżąco".
Po tych atakach niemiecka Grupa Lufthansy, zrzeszająca Lufthansę, Swiss i Austrian Airlines, poinformowała w niedzielę, że zawiesza loty do: Ammanu, Bejrutu, Irbilu i Tel Awiwu. Na razie na krótki czas, bo przynajmniej do poniedziałku.
Jej przedstawiciele zapewnili też, że rejsy jej samolotów będą omijały przestrzeń powietrzną nad: Izraelem, Jordanią i Irakiem w dającej się przewidzieć przyszłości – podała spółka w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera.
Ryanair w ubiegłym tygodniu ogłosił, że wznowi rejsy do i z Izraela, ale dopiero od 3 czerwca. Dotychczas nie ogłoszono, czy ostatnie wydarzenia mogą mieć wpływ na ewentualną zmianę decyzji przewoźnika.
Wizz Air w przesłanym money.pl oświadczeniu informuje, że "tymczasowe zamknięcie przestrzeni powietrznych w regionie miało wpływ na niektóre loty".
Linia Wizz Air ściśle monitoruje sytuację wraz z właściwymi władzami i na bieżąco informuje pasażerów o wszelkich zmianach w rozkładach lotów. Wszystkim pasażerom, których dotyczą zmiany, zostanie udostępniona możliwość zmiany rezerwacji lub zwrotu kosztów. Bezpieczeństwo i ochrona naszych pasażerów, załogi i samolotów pozostaje dla nas priorytetem numer jeden. Mamy nadzieję, że w regionie wkrótce wróci normalność - czytamy dalej.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl