Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

LOT znów nad kreską, spore zyski w innych liniach. "To jeszcze będzie czas zaciskania pasa"

Podziel się:

Polskie Linie Lotnicze LOT mają do spłaty pomoc publiczną, ale już zapowiadają zakończenie 2022 r. "na plusie". Zyski wróciły też w wielu innych liniach lotniczych. Za wcześnie jednak na entuzjazm. Eksperci ostrzegają, że przed nami jeszcze czas zaciskania pasa, droższych biletów i... ryzyko strajków.

LOT znów nad kreską, spore zyski w innych liniach. "To jeszcze będzie czas zaciskania pasa"
Polskie Linie Lotnicze LOT zapowiedziały, że 2022 r. zamkną zyskiem na poziomie 100 mln zł. Ostateczne wyniki finansowe będą znane po audycie sprawozdania (Adobe Stock, Tomasz Warszewski)

- Ten rok raczej będzie jeszcze czasem zaciskania pasa. Straty w latach 2020-2021 były ogromne i linie lotnicze potrzebują poduszki finansowej - ocenił w programie money.pl Deniz Rymkiewicz z eSky Group. Jego zdaniem dane wskazują, że bilety na dalekich trasach średnio będą droższe niż w 2019 r., ale na połączeniach europejskich można spodziewać się raczej niewielkich zmian, rzędu kilku procent.

Pozytywnym sygnałem jest to, że odbudowa ruchu lotniczego, mimo kolejnego kryzysu (wojny w Ukrainie), następuje szybciej, niż przewidywało Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych IATA. Prognozowało ono, że dopiero na koniec 2023 r. linie lotnicze zaczną wychodzić na plus.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Linie lotnicze znów osiągają zyski. Jak to wpłynie na ceny biletów w 2023 roku?

Koniec kryzysu? LOT ze 100 mln zł zysku gotów do spłaty pomocy publicznej

Już teraz Polskie Linie Lotnicze zapowiedziały, że 2022 r. zamknęły zyskiem w wysokości ponad 100 mln zł netto. Ostateczny wynik zostanie podany po audycie sprawozdania finansowego. Przychody narodowego przewoźnika przekroczyły 8 mld zł, a liczba pasażerów sięgnęła 8 mln. W latach 2020 i 2021 LOT notował straty przekraczające każdorazowo 1,3 mld zł.

- Jesteśmy przygotowani do spłaty pożyczki, rynek przewozów lotniczych odbija szybciej niż zakładały to analizy - powiedziała Katarzyna Lewandowska, p.o. prezesa LOT-u na posiedzeniu sejmowej podkomisji na początku marca. Chodzi o 1,7 mld zł z Polskiego Funduszu Rozwoju. Reszta z blisko 3 mld zł pomocy publicznej to dokapitalizowanie przez Skarb Państwa w zamian za objęcie dodatkowych udziałów w spółce.

Linie lotnicze chwalą się wynikami

Również Lufthansa wyszła w 2022 r. nad kreskę - i to w jakim stylu. Wystarczył rok, aby wypracować 1,51 mld euro zysku operacyjnego po stracie 1,61 mld euro na koniec 2021 r. Wynik na poziomie zysku netto to 791 mln euro wobec 2,19 mld euro straty rok wcześniej. Niemiecki przewoźnik już w lipcu 2021 r. w całości spłacił otrzymaną pomoc publiczną.

Holding Air France-KLM zakończył ubiegły rok zyskiem netto w wysokości 728 mln euro. Przychody na poziomie grupy sięgnęły 26,4 mld euro. Zysk operacyjny wyniósł 1,2 mld euro. Firma poinformowała też, że marża operacyjna przekroczyła poziom z 2019 r., osiągając 4,5 proc., mimo gwałtownego wzrostu cen paliwa lotniczego.

- Na rentowność będą wpływać tendencje do podwyższania opłat nawigacyjnych i infrastrukturalnych. Osłabienie gospodarcze nie tłumi popytu i to dobrze. Ponadto linie zbudowały zdolność szybkiej adaptacji do wahań głównych kosztów. Promocje promocjami, ale należy spodziewać się, że średnia cena biletu w tym roku wzrośnie podobnie jak w ubiegłym, czyli o ok. 20 proc - mówi money.pl Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Kwieciński: dla LOT-u to nadal czas kryzysu

Eksperci zwracają uwagę, że sytuacja dużych linii lotniczych, takich jak Grupa Lufthansy, Air France-KLM i Ryanair, jest inna niż małych i średnich przewoźników, takich jak choćby LOT czy Finnair. - Pierwsze wyszły już obronna ręką z kryzysu pandemicznego i powiększają udziały w rynku, działając w dotychczasowym modelu. Drugie natomiast szukają nadal nowego sposobu działania, ponieważ zanim w pełni wyszły z kryzysu pandemicznego, bezpośrednio zderzyły się z konsekwencjami wojny w Ukrainie i z ekspansją silniejszych konkurentów - ocenia Krzysztof Kwieciński, partner Kwieciński Business Advisory, w odpowiedzi na pytania money.pl.

Jego zdaniem, w tym kontekście osiągnięty przez PLL LOT zysk operacyjny za 2022 r. jest "niewątpliwie osiągnięciem".

Jednakże ok. 100 mln zł przy obrotach ok. 8 mld zł, oznacza marżę operacyjną na poziomie zaledwie ok. 1 proc. Tej wysokości marża może zniknąć w mgnieniu oka przy bardzo niewielkiej zmianie czynników zewnętrznych, takich jak wzrost cen paliwa lotniczego lub konieczność małego nawet dostosowania wynagrodzeń do inflacji - ostrzega Kwieciński.

Marża operacyjna na poziomie 1 proc. oznacza, że z każdych 100 zł przychodów LOT osiągnął około 1 zł zysku.

- Dodatkowo, w przypadku PLL LOT trudno mówić o wyjściu z kryzysu, biorąc pod uwagę rezygnację dwóch kluczowych członków zarządu, w tym prezesa - dodaje. Przypomnijmy, że w grudniu odwołany został prezes Rafał Milczarski. W lutym rezygnację złożył członek zarządu ds. operacyjnych Maciej Wilk, który w kwietniu rozpocznie pracę na analogicznym stanowisku w Kanadzie.

Fijoł: wrócił ruch biznesowy, odrobiliśmy straty

Michał Fijoł, wiceprezes PLL LOT ds. handlowych, przekonuje, że zarząd narodowego przewoźnika może patrzeć w przyszłość "z ostrożnym optymizmem". - To, co zrobiliśmy w pandemii, to inicjatywy mające na celu wzrost rentowności. To m.in. negocjacje umów leasingowych, poprawa stopnia informatyzacji, kolejne samoloty we flocie. Koncentrujemy się na rentownych kierunkach, a dzięki czarterom nasze samoloty generują przychody również w sezonie zimowym - wyliczał w odpowiedzi na pytania money.pl.

Przypomniał również swoje słowa z września, gdy mówił, że "powrót do rentowności w 2022 r. będzie utrudniony". - Pierwsza połowa roku przyniosła straty, wynikające z wciąż trwającej pandemii i wybuchu wojny w Ukrainie. Jesienią wrócił jednak ruch biznesowy i to dlatego jesteśmy tu, gdzie jesteśmy - dodał Michał Fijoł.

W Niemczech upominają się o podwyżki

Miniony poniedziałek przyniósł kolejny paraliż kilku lotnisk w Niemczech. Z Berlina, Hamburga i Hanoweru nie wystartował ani jeden samolot. Była to konsekwencja strajku ostrzegawczego związku zawodowego Verdi. Jak pisaliśmy w money.pl, w Niemczech związki zawodowe negocjują nowe układy zbiorowe, również na kolei. Główną osią sporu są żądania płacowe. Na 27 marca zapowiadany jest paraliż komunikacyjny kraju.

Związkowcy podnoszą, że za nami trzy lata kryzysu i zaciskania pasa, obniżek płac i zwolnień grupowych. Teraz, gdy ruch lotniczy rośnie, a linie lotnicze wypracowują zyski, podnoszą żądania podwyżek i to znaczących. Jak informowała "Rzeczpospolita", domagają się podwyżki płac o 10,5 proc. Ponadto chcą dodatkowego wynagrodzenia dla pracowników kontroli bezpieczeństwa za pracę w soboty, niedziele, święta oraz w nocy.

- Wyższe koszty życia w poszczególnych krajach będą wzmagać żądania płacowe, ale i w polskim przypadku mamy już pytania dotyczące przechodzenia z umów B2B na etaty. Tak mocna konkurencja i ostra rywalizacja na naszym rynku ze strony linii niskokosztowych każe jednak temperować takie żądania, co może być przyczyną wzrostu napięć społecznych, biorąc pod uwagę także rok wyborczy - dodaje Furgalski.

Linie lotnicze biorą pod uwagę ryzyko strajków, opóźnień lub odwołań lotów, zwłaszcza w szczycie sezonu wakacyjnego. Deniz Rymkiewicz zwrócił uwagę, że dlatego w planowaniu tegorocznej siatki połączeń zachowują "bardzo dużą ostrożność".

- Nadal jeszcze lotniska, ale i przewoźnicy borykają się z brakami kadrowymi po redukcjach załóg w 2020 r. Na początku roku widzieliśmy jeszcze, że nowych kierunków jest więcej, natomiast konsekwentnie linie lotnicze zaczęły odwoływać loty. Już teraz Lufthansa zredukowała siatkę połączeń wakacyjnych o 5-7 proc. - dodał ekspert eSky Group.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl