W lipcu wystartowała Loteria Narodowego Programu Szczepień, zwana też szczepionkową. Po początkowym szale, kiedy to w ciągu pierwszej doby zarejestrowało się 1 mln osób, znacznie przystopowało tempo zgłaszania chęci do udziału w akcji.
Do poniedziałku 12 lipca do loterii szczepionkowej przystąpiło ponad 2,1 mln osób - przekazał money.pl Totalizator Sportowy. Do tego dnia jednak w pełni zaszczepionych było ponad 15,1 mln osób, z czego niecałe 256 tys. to młodzież poniżej 18 lat, czego dowiedzieliśmy się od Centrum e-Zdrowia. To istotne, ponieważ niepełnoletni nie mogą brać udziału w loterii.
Oznacza to, że przez pierwszy tydzień akcji udział w niej wzięło nieco ponad 14 proc. uprawnionych, czyli nieco więcej niż co siódmy w pełni zaszczepiony. A czasu jest niewiele, ponieważ chętni do udziału w loterii mają czas do końca września, aby się zarejestrować.
Poprosiliśmy o komentarz Centrum Informacyjne Rządu i Ministerstwo Zdrowia.
"Ogólnopolska Loteria Narodowego Programu Szczepień jest jedną z form zachęty do szczepienia przeciw COVID-19. W ubiegłym tygodniu został ogłoszony konkurs dla Kół Gospodyń Wiejskich i Ochotniczych Straży Pożarnych, które włączą się w akcję promowania szczepień przeciw koronawirusowi. Resort zdrowia liczy, że pomogą one przyspieszyć Narodowy Program Szczepień" - czytamy w odpowiedzi MZ, pod którą podpisała się Justyna Maletka z biura komunikacji.
"Rząd nie ma bezpośredniego wpływu na to, ile osób podejmie wysiłek" - tłumaczy CIR w nadesłanej odpowiedzi.
Częściową odpowiedź na pytanie, dlaczego Polaków nie zachęciła loteria, przynosi raport Ogólnopolskiej Grupy Badawczej i Instytutu Badań Zmian Społecznych. Wynika z niego, że zastrzyk gotówki ma znikomy wpływ na chęć do szczepień.
Pieniądze za szczepienie? Nie, dziękuję
- W naszym badaniu Instytutu Badań Zmian Społecznych zapytaliśmy ogół społeczeństwa, czyli zaszczepionych i osoby, które się jeszcze nad tym zastanawiają albo w ogóle nie chcą się zaszczepić. Okazało się, że zachęty finansowe, szczególnie w tej grupie, która się nie chce szczepić, absolutnie nie działają. Pokazują to też przykłady napływające z innych krajów - mówi money.pl Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.
Podkreśla też, że jeżeli ktoś już podjął decyzję o szczepieniu, to raczej nie oczekiwał dodatkowej zachęty w postaci ewentualnej wygranej na loterii.
- Czyli akcja loterii szczepionkowej po pierwsze nie budzi wielkich emocji, bo ludzie nie wierzą, że mogą wygrać. To trochę jak z loteriami Totolotka. Z drugiej strony gratyfikacja finansowa w żaden sposób nie zwiększa grupy osób chętnych się zaszczepić. To nie jest trafiony kierunek zachęcania do szczepień osób dziś do nich nieprzekonanych - podkreśla nasz rozmówca.
Niejasności wokół regulaminu
Wątpliwości narosły wokół regulaminu loterii. Przez długi czas spekulowano, że w części losowań będą mogli wziąć udział Polacy zaszczepieni jedną dawką preparatów dwudawkowych. Takie podejście wciąż pokutuje w społeczeństwie.
- Byłam pewna, że w loterii mogą brać też osoby nie w pełni zaszczepione - mówi money.pl Karolina z miejscowości spod Warszawy. Zapewniła też, że jak tylko przyjmie drugą dawkę szczepionki, to natychmiast dołączy do loterii.
Czytaj też: Loteria szczepionkowa. Oszuści ruszyli do akcji. Tak wygląda prawidłowy SMS z informacją o wygranej
Ostatecznie Totalizator Sportowy rozwiał wątpliwości. Loteria szczepionkowa jest przeznaczona wyłącznie dla osób w pełni zaszczepionych. W odpowiedzi na pytania Wirtualnej Polski Damian Wiśniewski z biura rzecznika prasowego Totalizatora zapewnił, że wszyscy uprawnieni będą mieć równe szanse na wygraną, obojętnie kiedy dołączą do loterii.
Taki regulamin oznacza, że na swoją szansę na udział w loterii czeka wciąż ponad 17,4 mln Polaków. Tylu bowiem pacjentów jak na razie oczekuje terminu na przyjęcie drugiej dawki szczepionki.
Powodów rezygnacji jest więcej
Powodów, dla których zaszczepieni zrezygnowali z udziału, jest więcej. - Nie umiałam wziąć udziału. Na stronie pacjent.gov.pl był jakiś odnośnik, ale po naciśnięciu na niego nic się nie działo. Jakby go nie było - opowiada Weronika z Ciechanowa.
- Wątpię, że wygram, bo wydaje mi się, że te nagrody są przeznaczone dla rodzin polityków PiS - mówi Anna mieszkająca w Warszawie. Ona również nie wzięła udziału w loterii.
Niektórzy nasi rozmówcy stwierdzili, że ciągle przekładają rejestrację na później. Innym sam proces rejestracji wydawał się skomplikowany.
Przypominamy, że aby wziąć udział w loterii, wystarczy zalogować się na IKP, czyli Internetowe Konto Pacjenta (pacjent.gov.pl) i tam zaakceptować zgody. Można też to zrobić poprzez infolinię 989. Inną możliwością jest także wysłanie SMS-a o treści "SzczepimySie" na numer 880-333-333 lub wizyta w najbliższym punkcie szczepień.
W Loterii Narodowego Programu Szczepień udział może wziąć każda osoba pełnoletnia, która przeszła kompletną procedurę szczepienia. Czas na decyzję ma do 30 września. Każdy uczestnik ma cztery szanse na wygraną.
Co ciekawe, nie wszyscy mogą jednak wziąć udział w loterii. Zgodnie z regulaminem wykluczeni z niej są pracownicy Totalizatora Sportowego, jak również urzędnicy państwowi wraz z ich bliższymi i dalszymi krewnymi.
Loteria szczepionkowa. Cztery różne nagrody:
- od razu do wygrania jest 500 lub 200 złotych - nagrodę może otrzymać odpowiednio co 2000. lub co 500. osoba biorąca udział w loterii, a cała pula nagród natychmiastowych wynosi 52 tys. sztuk;
- co tydzień 50 tys. złotych (pula nagród to 60) lub hulajnogi elektryczne marki Segway-Ninebot (720 sztuk);
- co miesiąc 100 tys. złotych dla sześciu wygrywających lub samochód osobowy Toyota Corolla (także dla sześciu osób);
- na sam koniec loterii dwie osoby mają szansę wylosować 1 000 000 złotych, a dwie kolejne - samochód osobowy Toyota C-HR.
- Liczba rozdysponowanych nagród natychmiastowych [na dzień 12 lipca - red.] to ponad 4,2 tys. sztuk o wartości ponad 1,15 mln złotych - przekazał money.pl Damian Wiśniewski z biura prasowego Totalizatora Sportowego.