O słabych wynikach na Heathrow pisze portal wnp.pl. Czytamy w nim, że mimo fatalnych danych, lipiec i tak był znacznie lepszym miesiącem niż dwa poprzednie.
W maju i czerwcu nie obowiązywały bowiem korytarze turystyczne, które rząd w Londynie zdecydował się wprowadzić w ostatnich tygodniach. Dzięki temu z lotnisk korzysta znacznie więcej osób niż jeszcze na starcie pandemii.
To jednak wciąż zbyt mało, by brytyjskie porty były w stanie podreperować słabe statystyki. Heathrow wciąż generuje bowiem olbrzymie straty przez to, że 60 proc. połączeń zostało uziemionych.
W najgorszym scenariuszu może dojść do masowych zwolnień, na co zwracaja uwagę właściciele lotniska.
Port należy do zagranicznych inwestorów, m.in. z Chin, Kataru czy Hiszpanii. Apelują oni do brytyjskiego rządu o wsparcie, a konkretniej: o umożliwienie większej liczby lotów z i do Wielkiej Brytanii. Miałaby w tym pomóc na przykład ściślejsza kontrola podróżujących, choćby poprzez częstsze pomiary temperatury oraz testowanie podróżnych na obecność koronawirusa.
Branży lotniczej nie pomaga również obowiązkowa kwarantanna dla przyjezdnych z niektórych krajów. To w praktyce zniechęca wiele osób do podróży.
Właściciele lotniska apelują więc do rządu, by z tych obostrzeń się wycofał. W zamian proponuje na przykład masowe testowanie podróżnych, przyjeżdżających do Wielkiej Brytanii z potencjalnie ryzykownych krajów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl