Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Loty niemieckich posłów. Najchętniej korzystają Zieloni

3
Podziel się:

Choć głoszą hasła o ochronie środowiska, to sami z lubością wybierają środek transportu, który jest najbardziej szkodliwy. Niemieccy Zieloni latają najczęściej spośród wybrańców do Bundestagu.

Niemieccy posłowie latają coraz częściej.
Niemieccy posłowie latają coraz częściej. (East News, Stanislaw Kowalczuk/East News)

"Afera samolotowa także za Odrą" - pisze piątkowy "Fakt". Niemieccy posłowie coraz chętniej latają samolotami za pieniądze podatników. W 2017 roku wylatali na międzynarodowych trasach ok. 11,9 mln km, a rok później już 17 mln km.

Najwięcej w tym czasie latali członkowie partii Zielonych. Skorzystali oni z samolotu 126 razy w ciągu dwóch lat - wynika z danych, które podał niemiecki dziennik "Bild".

To o tyle zaskakujące, że to właśnie ta partia w największym stopniu głosi postulaty o ochronie środowiska. A latanie samolotem do najbardziej ekologicznych nie należy.

Jak Zieloni to tłumaczą? W bardzo prosty sposób: latają, bo chcą się osobiście zapoznać z sytuacją w różnych krajach.

Zobacz także: Obejrzyj też: Były kolega Kuchcińskiego ostro komentuje loty marszałka rządowym samolotem

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
Przezroczysty
5 lata temu
Zieloni, czerwoni i pochodne mieszańce zawsze znajdą sposób, by usprawiedliwić swoje metody prowadzące do socjalistycznej "równości i sprawiedliwości". Niezmienne od czasów Dzierżyńskich, Berii, Humerów i Różańskich.
Staszek
5 lata temu
Hipokryci do kwadratu!
Cały
5 lata temu
Jestem zielony-niech nie dziwidło to was i sprawa jasna.czyt-Dziwidło.Coś tu śmierdzi !
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
Staszek
5 lata temu
Hipokryci do kwadratu!
Cały
5 lata temu
Jestem zielony-niech nie dziwidło to was i sprawa jasna.czyt-Dziwidło.Coś tu śmierdzi !
Przezroczysty
5 lata temu
Zieloni, czerwoni i pochodne mieszańce zawsze znajdą sposób, by usprawiedliwić swoje metody prowadzące do socjalistycznej "równości i sprawiedliwości". Niezmienne od czasów Dzierżyńskich, Berii, Humerów i Różańskich.