Przez lata byliśmy w ogonie Unii Europejskiej w kwestiach uszczelnień podatkowych. Rząd załatał lukę VAT, ale już więcej wycisnąć się nie da. Z "Faktem" rozmawiał dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP. Jak wskazuje, rząd w 2019 r. z uszczelnienia podatków zebrał tylko 300 mln zł, z zakładanych 7,5 mld zł. Co oznacza, że plany zmniejszenia luki VAT zostały wykonane zaledwie w 4 proc.
Czytaj też: Luka VAT w dół. Ministerstwo publikuje dane
- Efekty uszczelniania systemu podatkowego w zakresie podatku VAT w roku 2019 nie były już ogromne. Wyniosły ok. 300 mln zł wobec planowanych ponad 7 miliardów. To oznacza, że luka VAT, o której się powszechnie mówi, nie uległa zmniejszeniu, a pozostała na poziomie podobnym do roku 2018 - powiedział "Faktowi" dr Sławomir Dudek.
Ekspert dodał, opierając się o dane Komisji Europejskiej i fundacji CASE, że w 2018 r. luka VAT sięgnęła ok. 9,5 proc. potencjalnych wpływów, jakie moglibyśmy uzyskać, gdyby wszyscy podatnicy w pełni realizowali swoje obowiązki podatkowe. Dr Dudek wylicza, że w 2019 r. ta luka była zbliżona i wyniosła ok. 9,3 proc.
- Należy jednak przyznać, że rzeczywiście w ostatnich latach wprowadzono szereg rozwiązań w Ministerstwie Finansów, które spowodowały uszczelnienie systemu podatkowego. Można powiedzieć, że mafie vatowskie i przestępcy, których biznesem było wyłudzanie VAT-u, uciekli z Polski, przenieśli się gdzieś indziej lub zwinęli swoje biznesy - powiedział ekspert.
Podkreślił też, że faktycznie do 2018 r. efekty uszczelniania systemu podatkowego silnie wspierały budżet, a luka została znacząco zniwelowana. - Jednak już w 2019 roku te efekty nie były takie duże. Wynika to z faktu, że luka już jest na niskim poziomie. Z najniższych poziomów uszczelnienia w Unii Europejskiej przesunęliśmy się do czołówki - tłumaczy dr Dudek.
W rozmowie z "Faktem" podkreślił, że luka VAT w Polsce jest dużo niższa niż średnia europejska. - Dotychczasowe uszczelnianie systemu podatkowego bazowało na likwidacji prostych rezerw i te proste rezerwy już się wyczerpały. Zostały nam do uszczelnienia kwestie związane z życiem codziennym - powiedział.
Mowa tu o oszukiwaniu na paragonach, rozliczeniach w sklepach czy restauracjach, a także z rozliczaniem usług budowlanych, które często są realizowane bez faktury. - To dotyczy wielu drobnych transakcji, których uszczelnienie jest bardzo trudne - tłumaczy ekonomista.
Podsumowuje, że nadal należy zajmować się uszczelnianiem VAT-u, ale miliardowych wpływów do budżetu już z tego nie będzie. Dlatego, że drobne wyłudzenia są związane z tzw. moralnością podatkową, czego nie da się wyeliminować instrumentami skarbowymi czy przy udziale policji.
Czytaj także: Podatki 2020. Mamy aż trzy nowe ulgi
Zdaniem ekonomisty, moralność podatkowa w Polsce nadal jest na niezadowalającym poziomie, a zależy ona od kapitału społecznego, czyli zaufania do państwa. Będzie się to poprawiać, ale w bardzo wolnym tempie.
Do tego, chcąc uszczelnić najdrobniejsze transakcje, trzeba dotknąć tzw. przeciętnych obywateli. - Tu dochodzi problem polityczny. O ile łatwo było wyganiać przestępców oszukujących na podatku VAT, likwidować mafie vatowskie, to dotknięcie przeciętnego obywatela będzie trudne politycznie - twierdzi dr Sławomir Dudek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl