Zgodnie z tym, co podaje "Kommiersant", do awarii doszło 4 stycznia 2024 roku. Sprzęt, który uległ uszkodzeniu, to kompresor, którego wymiana w najbliższym czasie nie jest możliwa. Powodem jest fakt, że sankcje nałożone przez Zachód ograniczyły możliwość zakupu nowego sprzętu. Łukoil planuje jednak naprawić uszkodzony sprzęt do wiosny tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejny cios w Łukoil
Zdaniem "Kommiersant", Łukoil "stał się pierwszą dużą ofiarą zachodnich sankcji w przemyśle naftowym".
Rafineria w Niżnym Nowogrodzie, w której doszło do awarii, przetworzyła w 2022 roku 15 milionów ton ropy. To stanowi około 5 procent całkowitej produkcji ropy w skali kraju. Mimo to, jak podkreśla "Kommiersant", zakłady te mają kluczowe znaczenie dla zaopatrzenia w paliwo regionu moskiewskiego. Na ten region przypada bowiem około 30 procent ogólnokrajowego zużycia benzyny.
Przypomnijmy: w grudniu 2023 r. Łukoil otrzymał poważny cios z Bułgarii. Bułgaria, ze względu na zależności od rosyjskiej ropy, dostała od Unii Europejskiej czas do końca 2024 r., aby porzucić surowiec z Rosji, który jest jednym z tych, które finansowo napędzają machinę wojenną Władimira Putina w Ukrainie. Celem unijnych sankcji jest - nomen omen - odcięcie rosyjskiej armii tego paliwa.
Jak podały wówczas agencje Bloomberga i AFP, rosyjski koncern poinformował, że rozważa sprzedaż swojej rafinerii Neftohim w Bułgarii na wybrzeżu Morza Czarnego. I - podkreślmy - największej obecnie na Bałkanach.
"W związku ze znaczącą zmianą warunków działania spółek Grupy Łukoil w Bułgarii, spółka rozpoczęła prace nad przeglądem swojej strategii w odniesieniu do tego aktywa. Rozważane będą różne opcje, łącznie ze sprzedażą przedsiębiorstwa" - przekazał koncern w specjalnym oświadczeniu.