Jak pisze środowa "Gazeta Wyborcza", choć na całym rynku nieruchomości kryzys jest widoczny, a deweloperzy sprzedają o połowę mniej mieszkań niż przed pandemią, to w segmencie premium ruch jest większy.
I to właśnie przez kryzys, który ten konkretny sektor napędza.
- Sprzedawaliśmy nieruchomości w okolicy 2 milionów złotych, typowo wakacyjne. I klienci mówili, że raz: nie chcą trzymać pieniędzy na koncie, a dwa: chcą jechać do swojego mieszkania i nie chcą, żeby ktokolwiek im tego zakazał - mówi "Gazecie Wyborczej" Sebastian Wielgus z White Wood Nieruchomości sprzedającego luksusowe apartamenty w Trójmieście.
Zdaniem ekspertów, w czasie kryzysu gospodarczego luksusowe mieszkania sprzedają się lepiej. Tak było też w 2008 roku, gdy podupadł cały rynek, poza segmentem premium.
- Zamożni klienci, nawet jak w tym czasie zubożeli, to stracili jedynie ułamek swoich majątków. Dla poprawy humoru po zamknięciu biznesu albo mając na to wreszcie czas, przeglądali oferty i decydowali się dołożyć kolejny element do swojej kolekcji dóbr. Dla wielu z nich to był idealny moment na transakcję, bo co to za frajda kupować mieszkanie, gdy te sprzedają się na pniu? W kryzysie mieli kartę przetargową, mogli przebierać i negocjować ceny - mówi w rozmowie z "Wyborczą" Piotr Krochmal, prezes Instytutu Analiz Rynku Nieruchomości.
Szacuje się, że segment premium to 2-3 proc. wszystkich mieszkań oferowanych na rynku pierwotnym. W Warszawie za lokale tego typu trzeba było w zeszłym roku zapłacić 32 tys. zł za m kw. Drugie jest Trójmiasto ze średnią 19,2 tys. zł za m kw.
Dane za pierwszy kwartał tego roku wskazują, że mimo pandemii ceny drogich nieruchomości rosną i między kwietniem a czerwcem były o 9 proc. wyższe niż rok wcześniej. Rośnie też zainteresowanie luksusem.
- Przez dłuższy czas spotkania z nabywcami były utrudnione, ale zainteresowanie segmentem premium wzrosło nam trzykrotnie i te transakcje teraz się realizują. Na początku kwartału szczególnie aktywna była grupa zainteresowana dużym dyskontem, chcąca gdzieś bezpiecznie ulokować swoje pieniądze - mówi "Wyborczej" Karolina Kaim, szefowa spółki Tacit Investment działającej na rynku nieruchomości ekskluzywnych.
W czasie pandemii rośnie też zainteresowanie luksusowymi domami, położonymi z dala od centrów miast. Zwłaszcza takimi, w których można urządzić domowe biuro.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl