Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Luzowanie obostrzeń wywołało restauracyjny boom. "Telefon zaczął dzwonić już w trakcie konferencji rządu"

402
Podziel się:

Szykuje się szaleństwo jak w Wielkiej Brytanii. Polacy stęsknieni wyjść do restauracji, rzucili się do telefonów. - Byłem w szoku. Na 15 i 16 maja nie mam już pół stolika wolnego - mówi Jarosław Przybylski z poznańskiej Ratuszova.

Luzowanie obostrzeń wywołało restauracyjny boom. "Telefon zaczął dzwonić już w trakcie konferencji rządu"
Luzowanie obostrzeń. Wygląda na to, że 15 maja ogródki restauracyjne wypełnią się do ostatniego miejsca (East News, Piotr Kamionka)

Gdy w Wielkiej Brytanii luzowano obostrzenia, ludzie dosłownie rzucili się, by skorzystać z otwartych ogródków restauracyjnych. Opisywaliśmy to szaleństwo w money.pl. Wygląda na to, że nie inaczej będzie w Polsce.

- Cieszymy się. Dwie minuty po słowach premiera zaczął dzwonić telefon i dziś już nie mamy wolnych miejsca na 15 i 16 maja - mówi Maciej Nowaczyk, właściciel jednej z bardziej znanych we Wrocławiu restauracji La Maddalena.

- Rozmawiamy ze wspólnotą mieszkaniową, byśmy mogli wystawić większą liczbę stolików na ogólnie dostępnym tarasie. Wszystko by zachować dystans i jednocześnie standardową liczbę gości - dodaje.

Zobacz także: Bon gastronomiczny. Wejdzie w życie? Kościński: Oni potrzebują żywej gotówki

Jak podkreśla, również w tygodniu po 16 maja ma sporo rezerwacji. Dzwonią też rodzice dzieci, które pójdą w tym roku do komunii.

- Parafie, tak na wszelki wypadek, opowiadały, że można uroczystości przekładać na przyszły rok, a ludzie nie wiedząc, co będzie, zgadzali się na to. Teraz się jednak odmieniło i drugie telefoniczne zatrzęsienie mamy teraz z komuniami. Kolejne weekendy również i na te uroczystości zaczynają się zapełniać - mówi Nowaczyk.

A i na tym nie koniec. - Zaczynają się pojawiać też firmowe i biznesowe rezerwacje. To pokazuje jednak, że home office nie zostanie z nami na zawsze. Szefowie firm tez już chcą się spotkać ze swoimi ludźmi - podsumowuje Maciej Nowaczyk.

"Nawet nie chcę myśleć, że nas znów zamkną"

O wyjątkowej tęsknocie za wyjściem do restauracji mówi również Jarosław Przybylski z restauracji Ratuszova w Poznaniu.

- To naprawdę budujące. Przecież od października jesteśmy zamknięci. Dowozy i dania u nas odbierane nie pokrywają naszych potrzeb. Świetnie, że ludzie tak od razu ruszyli, ale nie wiemy jeszcze dokładnie, na jakich warunkach mamy funkcjonować. Z jakimi odstępami, ograniczeniami - mówi Przybylski.

Przy założeniu, że będą to te same zasady co w 2020 r., to w ogródku restauracji Ratuszova uda się wystawić nawet ok. 30 stolików.

- Ludzie z komuniami też od razu zaczęli dzwonić. Mamy już rezerwacje w maju i czerwcu, choć przecież nie wiadomo, jak się rozwinie sytuacja. Trzeba jednak wierzyć, że będzie dobrze. Nawet nie chcę myśleć, że nas znów zamkną - mówi Przybylski.

Na Krupówkach poruszenie

Wrocław i Poznań nie są wyjątkowe, jeśli chodzi o restauracyjny boom w pierwszym z możliwych terminów. Modna warszawska restauracja AleWino w czwartek też miała już zarezerwowany prawie cały weekend 15-16 maja.

W warszawskich Łazienkach w restauracji Belvedere również bez przerwy dzwoni telefon.

- Jeszcze nie przyjmujemy rezerwacji, bo nie wiemy, jakie będą konkretne obostrzenia. To zdecyduje, czy będziemy mieli wolne stoliki dla indywidualnych gości, czy może tylko dla już umówionych grup komunijnych i innych imprez okolicznościowych, których mamy dużo. Na razie spisujemy numery telefonów klientów, a jak już wszystko będzie jasne, zaczniemy oddzwaniać z rezerwacjami - mówi menadżer rezerwacji.

W Zakopanem na Krupówkach też szykują się na otwarcie. Restauracja Zakopiańska szykuje ogródek, ale jeszcze nie przyjmuje rezerwacji. Podobnie jest w Cristinie.

- W szczycie sezonu na zewnątrz możemy mieć nawet 18 stolików. Jak obostrzenia będą, jak przed rokiem, to zmieści się ok. 10. Czekamy na rozporządzenie i wtedy będziemy przyjmować rezerwacje - przekonuje menadżer Cristiny.

Rozporządzenie, które "kompleksowo reguluje wszystkie kwestie do końca maja" ma się pojawić po majówce, o czym poinformował rzecznik rządu Piotr Muller.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(402)
WYRÓŻNIONE
Ozdrowieniec
4 lata temu
Przepraszam, że tak napiszę, ale ludzie rozumu nie mają, spokojnie zdarzycie.
Bobak
4 lata temu
Ciekawe jak w knajpach wzrosną ceny...
stop hejt!
4 lata temu
Kolejny fake artykuł typu "Polacy rzucili się...".
NAJNOWSZE KOMENTARZE (402)
Pro-fan
4 lata temu
"Janusze" naprawdę wierzą,że to już koniec "obostrzeń".Nic się nie nauczyli przez 14 miesięcy.Szykujcie się na kolejny nockdown.A potem nockout!
echc
4 lata temu
Dzwonię do Łodzi na ul. Piotrkowską, może będzie miejsce w restauracji WODA SODOWA
emigrant
4 lata temu
Zaraz po komuniach przykręcą z powrotem śrubę.
ĄĘyou
4 lata temu
70 procent budżetu to usługi i czuje się ,że ludzie rusza do restauracji i pubów bo może już psychicznie nie wytrzymują .Zdrówka życzę i dużych utargów a klientom smacznego. Nie dajmy się,życie jest tylko jedno.
edek
4 lata temu
Czy pójdą do restauracji, czy nie i tak 4 fala jest w terminarzu covidowym, trzeba wszystkich przecież wyszczepić....
...
Następna strona