Gdy w Wielkiej Brytanii luzowano obostrzenia, ludzie dosłownie rzucili się, by skorzystać z otwartych ogródków restauracyjnych. Opisywaliśmy to szaleństwo w money.pl. Wygląda na to, że nie inaczej będzie w Polsce.
- Cieszymy się. Dwie minuty po słowach premiera zaczął dzwonić telefon i dziś już nie mamy wolnych miejsca na 15 i 16 maja - mówi Maciej Nowaczyk, właściciel jednej z bardziej znanych we Wrocławiu restauracji La Maddalena.
- Rozmawiamy ze wspólnotą mieszkaniową, byśmy mogli wystawić większą liczbę stolików na ogólnie dostępnym tarasie. Wszystko by zachować dystans i jednocześnie standardową liczbę gości - dodaje.
Jak podkreśla, również w tygodniu po 16 maja ma sporo rezerwacji. Dzwonią też rodzice dzieci, które pójdą w tym roku do komunii.
- Parafie, tak na wszelki wypadek, opowiadały, że można uroczystości przekładać na przyszły rok, a ludzie nie wiedząc, co będzie, zgadzali się na to. Teraz się jednak odmieniło i drugie telefoniczne zatrzęsienie mamy teraz z komuniami. Kolejne weekendy również i na te uroczystości zaczynają się zapełniać - mówi Nowaczyk.
A i na tym nie koniec. - Zaczynają się pojawiać też firmowe i biznesowe rezerwacje. To pokazuje jednak, że home office nie zostanie z nami na zawsze. Szefowie firm tez już chcą się spotkać ze swoimi ludźmi - podsumowuje Maciej Nowaczyk.
"Nawet nie chcę myśleć, że nas znów zamkną"
O wyjątkowej tęsknocie za wyjściem do restauracji mówi również Jarosław Przybylski z restauracji Ratuszova w Poznaniu.
- To naprawdę budujące. Przecież od października jesteśmy zamknięci. Dowozy i dania u nas odbierane nie pokrywają naszych potrzeb. Świetnie, że ludzie tak od razu ruszyli, ale nie wiemy jeszcze dokładnie, na jakich warunkach mamy funkcjonować. Z jakimi odstępami, ograniczeniami - mówi Przybylski.
Przy założeniu, że będą to te same zasady co w 2020 r., to w ogródku restauracji Ratuszova uda się wystawić nawet ok. 30 stolików.
- Ludzie z komuniami też od razu zaczęli dzwonić. Mamy już rezerwacje w maju i czerwcu, choć przecież nie wiadomo, jak się rozwinie sytuacja. Trzeba jednak wierzyć, że będzie dobrze. Nawet nie chcę myśleć, że nas znów zamkną - mówi Przybylski.
Na Krupówkach poruszenie
Wrocław i Poznań nie są wyjątkowe, jeśli chodzi o restauracyjny boom w pierwszym z możliwych terminów. Modna warszawska restauracja AleWino w czwartek też miała już zarezerwowany prawie cały weekend 15-16 maja.
W warszawskich Łazienkach w restauracji Belvedere również bez przerwy dzwoni telefon.
- Jeszcze nie przyjmujemy rezerwacji, bo nie wiemy, jakie będą konkretne obostrzenia. To zdecyduje, czy będziemy mieli wolne stoliki dla indywidualnych gości, czy może tylko dla już umówionych grup komunijnych i innych imprez okolicznościowych, których mamy dużo. Na razie spisujemy numery telefonów klientów, a jak już wszystko będzie jasne, zaczniemy oddzwaniać z rezerwacjami - mówi menadżer rezerwacji.
Hotele otwarte od 8 maja. Turyści odetchnęli z ulgą
W Zakopanem na Krupówkach też szykują się na otwarcie. Restauracja Zakopiańska szykuje ogródek, ale jeszcze nie przyjmuje rezerwacji. Podobnie jest w Cristinie.
- W szczycie sezonu na zewnątrz możemy mieć nawet 18 stolików. Jak obostrzenia będą, jak przed rokiem, to zmieści się ok. 10. Czekamy na rozporządzenie i wtedy będziemy przyjmować rezerwacje - przekonuje menadżer Cristiny.
Rozporządzenie, które "kompleksowo reguluje wszystkie kwestie do końca maja" ma się pojawić po majówce, o czym poinformował rzecznik rządu Piotr Muller.